Generał belgijski donosi o obserwacji UFO

4 13. 02. 2023
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Były generał belgijskich sił powietrznych Wilfried De Brouwer opisuje kilka przypadków obserwacji ETV, z którymi zetknął się w 1989 i 1990 roku. Jego zadaniem było oficjalne śledztwo w belgijskich siłach powietrznych.

Nigdy osobiście nie doszedł do jasnego wniosku, skąd pochodzą dziwne trójkątne przedmioty. De Brouwer opisuje również specjalny film, który rzekomo był faworyzowany w Petit-Rechain.

 

Przed 25em tysiące Belgów donosiło o nieznanym obiekcie, który przeleciał nad ich dachami.

Królewskie Belgijskie Siły Powietrzne (RBAF) kierował wówczas pułkownik Wilfried De Brouwer. Współpracował również przy cywilnym śledztwie w sprawie tego wydarzenia.

Teraz De Brouwer jako emerytowany generał mówi ...

Główny profil był taki, że był to trójkątny obiekt wielkości Jambo-Jeta. Miał trzy mocne dolne światła w rogach. W środku było inne światło, które świeciło na czerwono. Okna były (prawdopodobnie) widoczne z boku na obwodzie.

Obiekt był w stanie poruszać się z bardzo małą prędkością na małej wysokości całkowicie niesłyszalnie. Był również w stanie wisieć na miejscu bez hałasu. Według niektórych świadków, budynek mógł stać nieruchomo iw pozycji pionowej. Obiekt był w stanie bardzo szybko przyspieszyć.

RBAF zajmował się celem, ale nie miał środków, aby zakończyć własne dochodzenie. Zamiast tego zastosowali nietypowy sposób pracy z publiczną grupą badawczą SOBEPS, która przekazała dane radarowe do dalszej analizy.

Nikt nie powie Ci w pełni, czy to był ETV. Większość z nich wtedy była letnia, mówiąc, że to nie ich sprawa. Osobiście uważam to za naszą troskę, ponieważ było to naruszenie naszej przestrzeni powietrznej i było to kwestia naszego własnego bezpieczeństwa.

Nie jest jasne, z jakiego samolotu pochodzi, do kogo należy i co zamierza robić. To mogą być terroryści. Twoim obowiązkiem powinno być określenie, czy istnieje zagrożenie bezpieczeństwa. Że nie ma zagrożenia dla ludności.

Moim głównym zadaniem było dowiedzieć się, czyj to samolot. Czy to nasze, czy kogoś innego. Oceniliśmy również, czy był to nowy samolot eksperymentalny. Jestem pewien, że to nic belgijskiego. W tym czasie oficjalnie zapytałem ambasady Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, czy to ich samolot. W obu przypadkach odpowiedzieli, że nie było lotów eksperymentalnych nad Belgią. Zapewnili nas, że nie wykonają eksperymentalnych lotów nad naszym terytorium bez naszej zgody - zgody w ramach NATO.

Całą tajemnicę dopełniają zdjęcia z Petit-Rechain. Dzięki zbadaniu oryginału uzyskano dalsze nowe szczegóły.

Zrobiliśmy to zdjęcie jako przykład tego, jak wyglądały belgijskie UFO. Wygląd fotografii pokrywa się z rysunkami uzyskanymi od publiczności. Jednak okazało się, że zdjęcie zostało zmanipulowane. Innym problemem jest to, że zdjęcie zostało udostępnione publiczności dopiero 1,5 roku po incydencie. Wydaje się raczej, że samo zdjęcie jest mistyfikacją, chociaż jej przedstawienie oddaje to, co opisali ludzie.

Wydarzeniem, które odbyło się w Belgii, zainteresowały się Stany Zjednoczone.

Odwiedził mnie analityk bezpieczeństwa z Senatu USA. Powiedział mi, że jest zainteresowany tą sprawą, ponieważ wydarzenie to nie zbiegło się z żadnymi „czarnymi operacjami” (czarnymi / tajnymi programami finansowanymi przez rząd USA). Był bardzo zainteresowany i poprosił mnie o więcej informacji na temat incydentu i przekazałem mu te informacje. Nie wiem, czy incydent był formalnie badany w USA…

Nie znamy żadnej instytucji na świecie, która mogłaby stworzyć ogromny samolot wielkości Jambo-JET, który porusza się bez hałasu lub może wisieć w miejscu bez hałasu. Obecnie nie mamy takiej technologii. I to oczywiście nasuwa pytanie, czyj to jest i jaki układ napędowy ma samolot?

Jestem przekonany, że USA jest tym zainteresowane, ponieważ jest to technologia wykraczająca poza nasze obecne możliwości.

Uważam, że każdy kraj powinien zbierać tego rodzaju informacje i dzielić się nimi z innymi krajami. Wiem, że dzieje się to w kilku krajach, ale nie na oficjalnym poziomie. Myślę, że należy się dzielić informacjami o spostrzeżeniach.

Ze względu na spójność zeznań zaufanych świadków, generał De Brouwer pozostaje zaniepokojony tą sprawą.

Było około 2000 wypowiedzi i raportów. Uważamy, że było więcej świadków, po prostu nie wiedzą, że mogą to zgłosić. To jeden z najlepiej udokumentowanych przypadków. I to jest dla mnie ważny aspekt. Jest to przypadek, w którym są zdjęcia, nagrania radarowe, obserwacje myśliwców. Jest wielu wiarygodnych świadków, z którymi utrzymywałem osobisty kontakt i wielokrotnie z nimi rozmawiałem w tej sprawie. Nie wątpię, że mówili prawdę.

Mamy około 100 zeznań od takich wiarygodnych świadków. Do dziś nie zmienili swojego oświadczenia. Po powrocie do punktów obserwacyjnych spotkamy wiele innych osób, które potwierdzą, że również obserwowały obiekt, ale nie zeznawały oficjalnie z powodów osobistych. Są tego absolutnie pewni. To jest dla mnie bardzo ważne - rozmawiać z tymi ludźmi, nawet po 20 latach. Ich postawa się nie zmieniła.

Źródło: bezpłatne tłumaczenie wideo

Podobne artykuły