Inne historie spotkania w równoległym świecie

10. 12. 2020
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Przynosimy kolejną spotkanie w równoległym świecie. Historia, która udowadnia, że ​​nasz świat może naprawdę wtopić się w świat równoległy. Chociaż fizycy teoretycznie udowodnili możliwość istnienia równoległych światów, nie jest nam tak łatwo wyobrazić sobie je realistycznie. Jednak ostatnio pojawiają się coraz bardziej dziwne historie o ludziach przekonanych, że mieszkali w innych wszechświatach.

Spotkanie starożytnych nomadów w równoległym świecie

Andrei Maksimenko i jego przyjaciel Jegor Begunov są członkami klubu rekonstrukcji historycznych i występują w przedstawieniach historycznych. Wzięli udział w jednym z nich w Kazachstanie, gdzie na stepie miała rozegrać się bitwa między Słowianami a nomadami. Przed rozpoczęciem walki Andrej i Jegor postanowili się rozejrzeć. Nie odeszli zbyt daleko, ale o dziwo się zgubili. Nagle nie mieli świeżo porośniętej trawy pod stopami, ale spaleni słońcem i czyste niebo pełne chmur.

W tym momencie zauważyła zbliżającą się grupę dziwnych jeźdźców. Uważano ich za członków klubu, przebranych za starożytnych nomadów. Jeźdźcy nagle znaleźli się na nich bardzo szybko i otoczyli ich. Andrej i Jegor byli zaskoczeni, że rozmawiają ze sobą w obcym języku. Pierwszą rzeczą, która przyszła im do głowy, było to, że miejscowi Kazachowie postanowili z nimi „żartować”. Andriej zwrócił się do koczowników po rosyjsku, ale oni wydawali się nie rozumieć ani słowa i nadal krzyczeli „na swój sposób”. Jeden z jeźdźców zamachnął się batem i uderzył Andrieja w głowę, bitwa się rozpoczęła. Jegor ściągnął jednego z nich z konia i wyrwał mu bat z ręki. W tym momencie koczownicy wyciągnęli szable.

Jegor i cios w plecy

Jegor poczuł uderzenie w plecy i ziemia nagle zakręciła się pod ich stopami. Obudzili się na bujnej zielonej trawie i mieli czyste niebo nad głowami. Jegor miał przecięte marynarkę i koszulę, jakby z szabli, i bicz w dłoni. Obaj młodzi mężczyźni nadal byli przekonani, że to żart i pokazali Kazachom bat. Byli jednak bardzo zdziwieni, bo obie dywizje - rosyjska i kazachska, burzliwie obchodziły spotkanie i nikt nawet na krótko nie opuścił obozu.

Bat, który pokazał im Yegor, został zbadany ze wszystkich stron i doszli do wniosku, że jest to starożytna nagajka, ale bez oznak starości. Po tym, jak młodzi mężczyźni opisali najeźdźców - ich ubrania i wyposażenie, miejscowi „rozpoznali” zdezs (Wu-suny), starożytnych nomadów, którzy przemierzali te stepy 1500 lat temu. Rosjanie nie mogli tego wymyślić, ponieważ nie mieli pojęcia, że ​​takie koczownicze plemię kiedykolwiek istniało.

Niezwykła historia zwykłej Moskwy

Ostatnio rosyjska prasa opublikowała historię Moskvany Jeleny Zajcevovej. Pewnego pięknego dnia, jak zwykle, kobieta wyszła z domu o wpół do czwartej nad ranem, żeby uniknąć korków w drodze do pracy. Jednak na jednym ze skrzyżowań nadal wjechała w korek. Postanowiła więc zawrócić i spróbować innej trasy. Chociaż Jelena dobrze znała tę ścieżkę, jak tylko skręciła za róg, znalazła się w zupełnie nieznanym miejscu. Wokół niej stały pokryte śniegiem drewniane domy, a droga gdzieś zniknęła. Samochód ugrzązł w zaspie. Nagle z jednego z domów otworzyła się brama i wyszedł z niej człowiek z łopatą w rękach, w kołdrze i rolkach. Jego ubrania wydawały się Deerowi trochę staroświeckie. Kiedy się rozejrzała, zauważyła, że ​​żaden z domów nie ma anteny telewizyjnej. Nagle obraz znów się zmienił i Jelena wróciła na Moskiewską ulicę. Wszystko było jak zwykle. Jednak wtedy kobieta poszła do archiwum i dowiedziała się, że 40 lat temu w tym miejscu była klasyczna wioska

Nieistniejące skrzyżowanie

Prasa zagraniczna wywołała wielkie poruszenie w incydencie, który przydarzył się hiszpańskiemu inżynierowi Pedro Ramirezowi z miejscowości Alcalá de Guadaira, kilka kilometrów od Sewilli. Pewnego wieczoru wracał do domu z podróży służbowej do Sewilli, a gdy tylko zjechał z małej drogi, znalazł się na szerokiej, sześciopasmowej drodze. W oddali widział budynki fabryczne i mieszkalne wieżowce. Po obu stronach drogi rosła wysoka trawa, a gdy Ramirez szedł dalej drogą, poczuł wzrost temperatury powietrza. W tym samym czasie zaczął słyszeć odległe głosy. Jeden z nich powiedział mu, że jest na innej Ziemi.

Bezradny Ramirez szedł dalej. Mijały go samochody, które uważał za nieco przestarzałe modele i zamiast tablic rejestracyjnych miały jakieś ciemne, wąskie prostokąty. Po około godzinie jazdy zobaczył skręt w lewo, skręcił, a po pół godzinie zobaczył drogowskaz do Alcalá, Malagi i Sewilli. Następnie inżynier próbował znaleźć tajemnicze skrzyżowanie ze zjazdem na sześciopasmowej autostradzie; ale nie było go na żadnej mapie i nikt o nim nie słyszał.

Wskazówka od Sueneé Universe

Dzieci nowego wieku, Jak ujawnić swoje przeszłe życia, Gdzie idzie dusza

Obniżony pakiet książek: Dzieci nowego wieku, Jak ujawnić swoje przeszłe życie, Gdzie idzie dusza

Dzieci nowego wieku, Jak ujawnić swoje przeszłe życia, Gdzie idzie dusza

Podobne artykuły