Jaroslav Dušek: Nasza idea historii jest tylko złudzeniem napisanym przez zwycięzcę

09. 02. 2015
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Aktor, improwizator i aktor spektaklu teatralnego Cztery umowy. Cześć.

Dobrý den.

Już grasz w 10 Cztery umowy. Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd pochodzą te legendarne Cztery Porozumienia? Czy to naprawdę ze starych Tolteków, czy są jakieś źródła?

Nie byłem tym specjalnie zainteresowany, ponieważ słyszałem, że Toltekowie nie istnieją lub że Luis to wymyślił. A może to wymyślili Victor Sanches i Carlos Castaneda. Że może to być spisek kilku pisarzy mający na celu wynalezienie legendarnych Tolteków. Ale poza tym masz Tolteków jako plemię na Atlantydzie, których określa się jako takich wojowników. To słowo jest używane, kiedy przyjeżdżasz do Meksyku i idziesz do Muzeum Cywilizacji w Mexico City, więc znajdziesz tam departament Tolteków. Tam jest, są posągi Tolteków. Oprócz departamentu Olmeków, Majów, wśród nich jest departament Tolteków. Więc założyłem, że prawdopodobnie istnieją. A potem, kiedy byliśmy w Teothiuacan odwiedzając grupę 20 osób z Michą Petersem, zaopiekowali się nami Toltekowie. Nazywali siebie Toltekami. Zapisali się do tradycji Tolteków. Ricardo zadzwonił do Gorilla, a jego brat Canilla się nami tam zaopiekował. Widzieliśmy tam całe ich rodziny i wszyscy powiedzieli, że są rodzinami Tolteków. W jakiś sposób uwierzyliśmy, że prawdopodobnie istnieją.

To naprawdę nie miało większego znaczenia dla Tolteków. Naukowcy zastanawiają się nawet, czy była to prawdziwie odrębna kultura, czy też był to mit stworzony przez Azteków, którzy uważali ich za doskonale doskonały naród. Co przetrwało i o czym mówisz ...

... czy mogę cię jeszcze skrzywdzić? On, Miguel Lus, opisuje to inaczej. Mówi to Tolték jest stanem ducha. Nie opisuje go w ogóle jako rasy, narodowości lub jakiegokolwiek plemienia, które istniało. Używa oznaczenia Tolték jako wskazanie stanu ducha, stanu świadomości - harmonijnej świadomości, i to jest dla niego toltévíví. To nieco inna koncepcja.

Co przetrwało ich lub co im przypisano, więc przypomniałeś im o rzeźbach, co raczej świadczy o tym, że są bardziej wojownikami niż filozofami.

Nie wiem. Te rzeźby ...

Zachowały się obrazy wojowników, płaskorzeźby z wojownikami. Istnieją orły lub jaguary pożerające ludzkie serca. Co jest główną cechą kultury Tolteków.

Ale to są symbole. To wielkie nieporozumienie. To właśnie niezrozumienie umysłu tworzy akronim. To są symbole alchemiczne. W alchemii jest symbol węża, który zjada węża. Jest nawet na meksykańskiej fladze. I to jest różnica, która pojawiła się po koncepcji Toltec, którą Victor Sanches pisze bardzo szczegółowo. Pisze, że Toltekowie byli mistrzami harmonii i zjednoczenia dwoistości. Użyli tego terminu trynitarny dualizm, co oznacza, że ​​jest to dwoistość, która pochodzi z jednego punktu i jest świadoma pierwotnego punktu. Dlatego głównym symbolem jest upierzony wąż - Ketzalkoatl, to wąż, który lata i tam stoi. Są po prostu duże piramidy, inne budynki w Peru.

W każdym razie, każdy powie ci coś innego. Zaczynasz rozmawiać o tym, czym jest Maccu Piccu, a przewodnicy mówią ci, że nikt tak naprawdę nie wie. A teraz stoicie przed tym i uświadamiacie sobie, że nie ma dla was problemu někdo zaczął coś mówić - co to było i jak to było. Przeczytałem już tyle teorii na temat wszystkich światów i ras i ras pozaziemskich, które tu z nami tworzą, itd. - że po prostu udałem się w przestrzeń swojego serca iz tej przestrzeni obserwuję w pewnej świadomej pracy (stan świadomości) - strzeż się tego (przestrzeń kosmiczna. Ale mniej interesują mnie dowody z historii lub dowody na to, kto co odkrył. Więc to nie są moje pola. Na pewno byliby inni eksperci, którzy miło by ci powiedzieli.

Interesuje mnie również Twoja opinia na temat tego, dlaczego te wszystkie powroty i odkurzanie życia duchowego, które krytykują konsumpcjonistyczne sposoby życia… Dlaczego wnioskodawca faktycznie kosztuje dużo pieniędzy i czy to nie jest biznes?

Nie wiem. Nie dałem nikomu pieniędzy.

Legendarny czeski mistyk Eduard Tomáš powiedział: „Nie ma trwałego szczęścia w żadnym z obiektów tego świata. Jest w nas ”. Po co więc szukać wielu technik, które kosztują, skoro tak naprawdę są w nas?

Trzeba zapytać ludzi, którzy płacą i jeżdżą na takich… Nie mam zdania na ten temat. Nie organizuję tego, nie chodzę na takie kursy. Wiesz, jestem w innej rzeczywistości. :)

Czy możesz powiedzieć, że znajdujesz się w rzeczywistości, która jest związana z najbardziej bezpośrednią drogą do tego, co jest w tobie?

Nie wiem, czy to najbardziej bezpośrednie, ale co mi mówisz i co mi opisujesz - dlaczego ludzie dają ci trochę pieniędzy - nie wiem. Prawdopodobnie dlatego, że chcą ...

Prawdopodobnie dlatego, że mogą czuć się zdezorientowani i niecierpliwie szukają sposobów ...

Za co kupują samochody? Do czego służą telefony komórkowe? Dlaczego to kupują? Dlaczego w ogóle coś kupują? Dlaczego ludzie w ogóle oszczędzają pieniądze? W końcu w ten sposób możemy zadawać jedno pytanie za drugim, ale nie możemy do niczego dojść. Prawdopodobnie mają taką potrzebę. Prawdopodobnie mają taką potrzebę, prawdopodobnie tam chodzą, prawdopodobnie to lubią. Jeśli mają pieniądze, prawdopodobnie za to zapłacą.

Jak myślisz, dlaczego wielu z nas czuje się tak zdezorientowanych? Na przykład dlaczego żyją w wielkim chaosie? Dlaczego tak się niepokoją?

Gram w to dwugodzinne przedstawienie, które się nazywa Piąta umowa. Więc prawdopodobnie nie powiem ci tutaj tak szybko. Podstawową koncepcją Tolteków jest to, że kiedy postępujesz w pewnym ruchu dojrzewania - dojrzewania (siebie), poruszasz się w trzech podstawowych płaszczyznach. Kiedy wchodzisz do tej przestrzeni - tego świata - więc zostajesz uchwycony przez system myślowy, w którym się urodziłeś. Kiedy się tu urodzisz, będziesz Czechem. Kiedy urodzisz się w lesie deszczowym, będzie to nieco inny system myślenia. Toltekowie mówią, że boskość, która się narodziła - sperma, jajeczko, boska praca, wszystko, co dzieje się samo z siebie i automatycznie - naturalnie i spontanicznie. Tak naprawdę nawet nie rozumiesz, co się dzieje. Nie jesteśmy nawet w stanie tego dokładnie opisać, a jednak to się dzieje i wyłania się człowiek. Toltekowie mówią, że to boskość; tak działa boskość. I to bóstwo rodzi się w kosmos i przybiera ludzką postać. Uczą się być ludźmi. Uczą się języka, lokalnych zwyczajów, tradycji itp. I nazywają to pierwszym snem, w którym się znajdujesz. To marzenie ofiary. Staniesz się ofiarą systemów myślowych, w które wchodzisz (narodzisz się). Uczysz się mówić, mówisz językiem, uczysz się myśleć. Nie zauważając, że uczysz się myśleć, nauczysz się myśleć. Jest to właściwie jedna z największych sztuczek i powód, dla którego wiele osób jest zdezorientowanych. Ponieważ o tym nie wiedzą ucząc się myśleć w określony sposób i nie sądzą, że w sposób, w jaki myślą, że używają, nie ma to nic wspólnego z ich istnieniem. Jest to rodzaj hipnozy indoktrynowanej w istocie. Ale to jest naturalny sposób dla naszej cywilizacji, tak się po prostu dzieje. Chwyć dziecko. Umieszczasz go w szkole, w której opowiadasz mu historię i wiele informacji, które będą inne za 10 lat, inne za 15 lat i zupełnie inne za 20 lat, ale po prostu go tego uczysz. Teraz go wypróbowujesz i dostaje ślady - ładnie go opanowuje i ładnie wciągasz stworzenie w określoną przestrzeń, która polega na tym, że oddajesz swoją osobistą moc. Oddajesz swoją osobistą moc, ponieważ zawsze jest ktoś potężniejszy od ciebie - mądrzejszy. To nauczyciel, doradca, guru, prawnik lub lekarz. Zawsze jest mądrzejszy od ciebie ktoś, kto o tobie decyduje. Właściwie powie ci, jak to będzie z tobą, ponieważ tak naprawdę nie wiesz. Nie możesz się zdecydować, sprawa zależy od sądu. Albo lekarz zdecyduje - jak to będzie z tobą. W rzeczywistości jesteście kimś w rodzaju poddanej istoty znajdującej się w strumieniu różnych wpływów, które powodują, że coraz więcej ludzi wkracza… i wciąż poszukujecie jakiegoś guru lub nauczyciela czy tamto… Cała droga oznacza drogę. I to jest drugi krok, kiedy znajdziesz się w drugim śnie, który nazywają snem wojownika, ale wewnętrznego wojownika. Prawdopodobnie na tym polega problem z walką Tolteków, ponieważ oni to podkreślają Wojownik Tolteków walczy z samym sobą - z indoktrynacją w sobie - z tymi starymi systemami myślowymi, które akceptował (jako dziecko) i którym wierzył. Wojownik Tolteków świadomie zaczyna badać, czy systemy myślowe, które przyjął jako swoje własne, czy rzeczywiście przynoszą mu korzyści. Jeśli dobrze mu zrobią, jeśli go nie zmylą. Czy są destrukcyjne czy kreatywne? Czy są destrukcyjne czy harmonijne? I zaczyna to badać. Zaczyna nazywać siebie, jeśli wierzę tej opinii, więc co mnie powoduje? Wtedy wydaje mi się, że niektórzy ludzie są źli. Wtedy nie lubię żadnej grupy ludzi na planecie, ponieważ wierzyłem w tę grupę (w której jestem). Albo (tych) przekonam ich (oni) myślą źle (i mam prawda) albo będę musiał z nimi walczyć. Teraz świat znajduje się w tej pięknej obecnej pozycji. Wojownik Tolteków toczy tę walkę w środku. Próbuje przejść przez tę fazę, która jest marzeniem wojownika. Tego właśnie dotyczą Cztery Umowy. Wojownik próbuje zmienić wewnętrzny stan swojej świadomości za pomocą Czterech Umów i wejść w harmonijną przestrzeń. Usuwa fałszywe założenia i wkracza w przestrzeń serca. W rzeczywistości odnosi się do wewnętrznej istoty w drugiej istocie. Kiedy z kimś rozmawia, tak naprawdę mówi do swojego serca (nie do umysłu), a nie do swoich konstruktów, ponieważ ludzie się tam nie zgadzają. Ludzie się kłócą. Tam ludzie kłócą się tak bardzo, że ludzie wychodzą na przykład ze studia (telewizja na żywo). Tak stało się z redaktorką Martiną Kociánová, która opuściła studio z dwoma znawcami islamu. Tam pokłócili się, że obaj odeszli. Zwykle odchodzili, ponieważ nie zauważyli, że ulegli konstruktom myślowym i zapomnieli o swoim sercu - o swojej boskości. Ścieżka Tolteków polega na utrzymaniu świadomości serca. Oznacza to, że nie możesz oddzielić się od żadnej istoty na planecie, ponieważ w rzeczywistości jesteś (jesteśmy) połączeni. Wdech, wydech, przestrzeń, krew itp. Kiedy przechodzisz przez drugą fazę, oznacza to, że już opuszczasz zewnętrznych nauczycieli. Opuszczasz tych zewnętrznych guru - duchowych sprytnych ludzi, którzy mówią ci bardzo skomplikowane rzeczy, które oddzielają cię od innych ludzi. Prądy duchowe walczą między sobą i obwiniają się nawzajem za kłamstwo. Nagle zauważysz, że to trochę dziwne. W końcu ludzie, którzy podążają ścieżką serca, będą się nawzajem zabijać. Po prostu nie działa. I tu wchodzisz na trzeci poziom (trzeci sen). To właśnie Toltekowie nazywają snem mistrza. Ja to tak nazywam marzenie o nieskończonej świadomości. Lubię to bardziej. Używam terminu używanego przez Anetę Morgana w mojej książce Musiałem umrzeć. Oznacza to, że wkraczasz w zupełnie inny typ świadomości i istnienia. Znajdujesz się wtedy w zupełnie innej przestrzeni, w której obserwujesz inne formy w miarę ich dojrzewania - jak się uczą (być sobą).

Powiedz do końca. Dzisiaj jesteś prawie boso. Jest styczeń (2015) - czy to nie zima?

Powiem ci, Danielo, że to kompletny stan umysłu. Czytałeś o Hoffie, o Holendrze?

Czytałem wiele rzeczy, które możesz ...

Hoff już tu biegał ...

... karmić je żywnością.

Tak, to był wczoraj film Viléma Poltikovica. Wczoraj miał premierę.

Idź boso i nie czuj się zimno. Czy to stan umysłu?

Jest to stan umysłu, ale nie jest to stan umysłu, jak ... ponieważ aby wejść do umysłu (zmienić go), nie można wejść w to za pomocą konstruktów myślowych. To bardzo wyjątkowy krok. Byłem na dwóch pobytach w ciemności i tam ...

… Wodę można wymienić w tęczowej butelce.

Ale wodę można zmienić w zwykłą szklankę. Można to zmienić tylko dzięki sile myśli - tylko poprzez komunikowanie się z nią. Nawiasem mówiąc, jest to jeden z największych problemów - woda. To byłby osobny temat. O tym następnym razem.

Dlaczego więc używasz tęczowej butelki?

Mam tutaj prezent. Tę butelkę podarowały nam dzieci ze szkoły Montessori pod Chomutovem, gdzie prowadziłem dyskusję, którą mi tam dały.

Czy woda jest lepsza od tego?

Woda jest w nim inna. Jeśli zostawisz tam wodę z kranu na chwilę, to zdecydowanie inaczej smakuje. Kiedy nalewasz (z kolorowej) butelki lub prosto z kranu, oba smakują inaczej, nawet jeśli pierwotnie był taki sam. Może mi się wydaje. Dla Tolteków nie ma różnicy między snem a rzeczywistością. Twierdzą, że stale tworzymy sny. Chciałbym to podkreślić. Jeśli uważamy, że jesteśmy ofiarami jakiegoś systemu, w którym się urodziliśmy - mamy pecha. Wokół ludzi walczą ze sobą i jakoś to tu podkręcamy, a żebyśmy jakoś lepiej żyli, kupimy przynajmniej samochód lub dom. Albo mamy okazję wejść w tę wewnętrzną przestrzeń i podążać drogą wewnętrznej wiedzy. W ten sposób wkraczasz w przestrzeń jako obszar kreacji. Innymi słowy, kiedy komunikujesz się z inną osobą, nadal nie unikasz interpretowania tej osoby (własnym spojrzeniem). Kiedy mówisz o osobie składającej się z dziesięciu osób, dziesięć osób opowie ci nieco inną historię.

Więc wejdziesz w tę wewnętrzną przestrzeń ...

… Ta wewnętrzna przestrzeń kreacji. Chyba że zaakceptujemy jako istoty, że jesteśmy niezwykłymi osobowościami typu twórczego… Że jesteśmy magikami, którzy niestety tworzą w sposób nieświadomy i poruszają się w zagmatwanym świecie, który tworzymy nieświadomie. Ponieważ robimy to nieświadomie, wymyka się to spod kontroli, a wtedy mamy wiele dowodów na to, jak zły jest świat. Myślę, że jest to najważniejsza rzecz. Aby móc wejść w przestrzeń tego wewnętrznego spokoju i zobaczyć, w jaki sposób ten wszechświat dojrzewa. Trudno mi to teraz tak szybko opisać, bo czas jest ograniczony i dopiero teraz docieramy do czegoś ciekawego.

Więc następnym razem. :)

Jedna z ostatnich książek Richarda Bacha nosi tytuł Jak zahipnotyzować Mary. Właściwie chodzi o to, jak żyjemy w stanie (permanentnej) hipnozy. Krok Tolteków polega na tym, że zauważasz hipnozę (widzisz matrycę). Zdajesz sobie sprawę, że kiedy mówisz coś swoim dzieciom, jest to rodzaj zaklęcia. Powtarzając to w kółko, ma czysty poziom hipnotyczny. Wtedy ludzie przyzwyczajają się do określonego typu życia. Wtedy na przykład przyzwyczajają się do tego, że siedzą w szkole i nie podoba im się to. Przyzwyczajają się do tego, że tego nie rozumieją. Przyzwyczajają się do lekcji trwającej 45 minut. Kończysz właśnie wtedy, gdy zaczyna robić się interesująco.

Musimy zakończyć ...

... Nie obchodzi mnie, że tego nie zrobisz.

Kręcimy to.

Nie obchodzi mnie, że to zrobisz. Mówię to głównie.

Ale teraz mówisz to publiczności.

Nie ważne. Rób z nim co chcesz.

Dziękuję Do widzenia. :)

Podobne artykuły