Jaroslav Dušek: Wierzymy w nieszczęście

1 19. 12. 2022
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Często mówi się, że jesteśmy w stanie wejść w odmienny stan świadomości, aw zmienionym stanie świadomości jesteśmy w stanie przepuścić rozżarzone węgle. Ale istnieje opinia, że ​​jest to normalny stan świadomości. Wręcz przeciwnie, żyjemy teraz w zmienionym stanie świadomości - w tej banalnej rzeczywistości. Oznacza to, że jest odwrotnie.

Nasza świadomość została zmieniona przez jakiś rodzaj manipulacji, świadomość została zmieniona dla całej ludzkości. Wierzyliśmy w jakąś winę. Wierzyliśmy w mity oparte na poczuciu winy. Ale takie są manipulacje. Gdy tylko próbuje narzucić nam poczucie winy, a my nieustannie zjadamy jego konsekwencje, możemy być pewni, że to mit manipulacji.

Ten pierwotny stan świadomości jest pełny - pełna świadomość jedności. Stopniowo przeszliśmy z tego pierwotnie pełnego stanu świadomości do całkowicie zmienionego stanu świadomości, który został tak zmieniony, że całkowicie zapomnieliśmy o jakiejkolwiek jedności, połączeniu między nami. Zapomnieliśmy, że gramy razem w grę. Wierzyliśmy w pojedyncze, samotne losy. Wierzyliśmy w nieszczęście i strach. Wierzyliśmy, że ktoś może nas kontrolować i powiedzieć nam, co mamy robić. Ale mieliśmy bardzo mocno zmieniony stan świadomości.

Ale są rytuały i techniki, dzięki którym możemy przekraczać granice naszej świadomości i naszego przeznaczenia. Chodzenie po rozżarzonych węglach jest jednym z tych przejściowych rytuałów, w których nagle mamy okazję uświadomić sobie, że rzeczywistość - materia - może nagle zachowywać się inaczej niż wcześniej zakładaliśmy.

Normalnie zakładalibyśmy, że stąpając boso po tych rozżarzonych węglach z ogniska, które tam osobiście rozpaliliśmy, widzieliśmy jego płomienie, czuliśmy jego ciepło, wychodzilibyśmy z założenia, że ​​powinien nas spalić lub że wydarzy się coś niefortunnego. Przeglądamy te węgle i dowiadujemy się, że w ogóle nic się z tymi nogami nie dzieje lub że ktoś ma tam mały pęcherz, ale to minimalne. Zwykle powinno być dobre, dobre spalenie. Bo gdybyśmy wzięli węgiel do ręki, albo gdyby ktoś go rzucił, to w sekundę wystrzeliłby dziurę w tkance. I nagle nic się nie wydarzy i nie obchodzi mnie, jak naukowo lub fizycznie. Interesuje mnie to jako osobiste doświadczenie. Interesuje mnie to jako sposób poruszania mojej koncepcji rzeczywistości.

Kiedy pierwszy raz przejechałem po rozżarzonych węglach w 1991 r., Co było jedną z pierwszych opcji zaraz po rewolucji, ponieważ różne takie grupy ludzi przychodziły i przejeżdżały po rozżarzonych węglach, wtedy właściwie przestałem brać jakiekolwiek chemiczne leki. Wtedy powiedziałem sobie, że gdybym mógł przejść przez rozżarzone węgle, nie radziłbym sobie z przeziębieniem ani przeziębieniem, biorąc jakieś wsparcie. To też muszę zrobić, jeśli mogę tu chodzić po rozżarzonych węglach. Więc wyeliminowałem wszystkie leki - antybiotyki. Nigdy nie byłem wielką chorobą, ale czasami to się zdarzało. A kiedy zdarzyło mi się to wcześniej, nie myślałem o tym. Po prostu to zjadłem. Taki był zwyczaj i przeznaczenie. Los zażywać lekarstwa, żebyśmy mogli iść do pracy.

Mamy w sobie kod, że musimy używać tych leków, aby utrzymać te wyniki nawet podczas tej choroby lub aby choroba była jak najkrótsza, abyśmy mogli jak najszybciej wrócić do pracy.

Zapomnieliśmy, że choroba to jakaś zmiana - rytuał. Ta choroba pojawia się jako informacja; że coś jest komunikowane nam przez nasz umysł - bądź ostrożny, to nie trwa tak. Prowadzisz nas dziwnie. Masz do nas pretensje, które są bezsensowne. Karmisz nas niewłaściwym jedzeniem. Popychasz nas do działania, które nie przynosi nam korzyści. Oto co ciało nam mówi ...

Podobne artykuły