Jaroslav Dušek: Banki i firmy ubezpieczeniowe już nie wierzą w pieniądze!

2 18. 01. 2014
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Zapis części wykładu: Życie jest tak zabawne, że zapraszam przedstawicieli banków i firm ubezpieczeniowych, aby powiedzieli top menedżerom o koncepcji Tolteków na świecie.

Najpierw powiedziałem, że to nonsens. Co mam zrobić, gdy zasiadam przed ludźmi, którzy idą na ten występ? I powiedzieli mi: Nie - nie, wiesz, trochę się zmieniło. Mamy taki cykl treningowy. Tak więc po raz pierwszy podszedłem do tego około dwa lata temu i odwiedziłem duże kasy oszczędnościowe, towarzystwa ubezpieczeniowe, banki, několik Mogę powiedzieć, że zarówno czas ucieka, jak i ostatnie spotkania, które odbyły się teraz we wrześniu i październiku 2013 roku, już wyglądają z tego filmu Piękna zieleń.

Jest tam coś, w co trudno uwierzyć. Rozmawiasz z kierownictwem, że pieniądze to iluzja. Mówisz bankierom: Nie muszę tłumaczyć, że pieniądze nie istnieją. Po prostu siedzą i kiwają głowami. Tam nikt nie mówi: Co robisz dla bzdur?

Teraz rozmawialiśmy z dużą firmą ubezpieczeniową i mówiłem, że ubezpieczenie jest wyrazem strachu. Ubezpieczamy się tylko dlatego, że się boimy, a wszystko to jest zbudowane na tym strachu. W pierwszym rzędzie menedżerowie usiedli i skinęli głowami. Następnie pani loguje się i mówi: Cóż, tak, ale jak to teraz zmienimy, prawda? Ponieważ jeśli nagle zrobimy to nagle, będzie wielkie zamieszanie. Musimy to jakoś rozwiązać ...

Całe spotkanie w dużej firmie ubezpieczeniowej kończy się przemówieniem dyrektora generalnego firmy ubezpieczeniowej, który mówi: Jeśli jutro przyjdziesz do pracy po jutrzejszym wykładzie, pomyśl o tym jakoś, bo nie możemy już tak dalej! Nie możemy ścigać się tutaj, łapać słowa i kłócić się o każdą umowę i trzymać się sformułowania. To wszystko jest męczące dla wszystkich. Mówi dyrektor zarządzający.

Zdarza się, że ludzie w tych miejscach wiedzą lepiej niż my. Wiedzą o tym, ponieważ codziennie pracują z tą iluzją.

 

Źródło: Moje wybryki, czyli jak (nie) zostać pacjentem

Podobne artykuły