Kto najlepiej wierzy? Dla siebie!
15. 08. 2018"DLA SIEBIE". To jedno słowo wystarczyłoby, by wyrazić cały pomysł, ale na artykuł nie wystarczyłoby.
W ciągu ostatnich kilku dni zastanawiałem się, co mnie niepokoi w życiu codziennym - podejmowanie decyzji. Decyzje podejmujemy każdego dnia, w małych i dużych sprawach, w sprawach, które będą miały wpływ na następne kilka godzin (co mam na śniadanie) na rzeczy, które wpłyną na resztę mojego życia (dla których będę żonaty). Im poważniejsza decyzja, tym bardziej się waham: co wybierasz?
Co byś zdecydował?
Czy powinienem szukać miary, za pomocą której mogę „obiektywnie” zmierzyć, co jest dla mnie właściwe? Muszę zapytać - mamę, męża, nauczyciela… Jaki mężczyzna ma inne zdanie. Powinienem skorzystać z tej czy innej szkoły opinii? Co za szkoła, to inna opinia. Mam wiele opinii, ale nie mam odpowiedzi. Jak zdecydować?
Fakt, że muszę sam decydować, może wydawać się jasny. Kto jeszcze ci doradzi ... Ale to nie jest takie oczywiste, bo częściej decydujemy o otoczeniu. Mimo, że to przyznać, po prostu chcesz wiedzieć, co nasza nowa fryzura opowiada małżonka lub dzieci, nie są obojętne, czy rodzice będą się martwić, jeśli poruszamy się po drugiej stronie globu. Nie dbamy o to, ponieważ nie żyjemy w próżni. Aby przypodobać się z kim jesteś szczęśliwy - ale co najważniejsze, jak to zrobić tak, że to była najlepsza decyzja dla mnie?
Żaden człowiek nie jest zjednoczony
Nawet sam człowiek nie jest zjednoczony. Jedna część chce iść tylko w góry, druga w morze. A gdyby były tylko dwie części, nadal byłoby to łatwe. W osobowości człowieka jest wiele części, są one ukryte, a kiedy zbliża się decyzja, mówią: „Chcę dziś lody” - mówi jedna część. „Nie, jest zimno, nie jedz lodów” - mówi drugi. „Jesteś gruby, nic sobie nie daj” - mówi trzeci. A czwarty i piąty zostałby dodany wraz z ich opinią… Myśli przebiegają nam w głowach, a my wciąż jesteśmy na początku: nie możemy się zdecydować. Albo decydujemy, ale potem mamy wyrzuty sumienia: „lody były dobre, ale co jeśli złapię grypę i przytyję funta?”
Odpowiedź brzmi: uwierz w siebie
Zatem odpowiedź na pytanie „Komu lub czemu zaufać?” Jest odpowiedzią dla mnie: wierz w siebie. Nie logika i rozum, ale uczucia, uczucia. Słowo, które opisuje „w co” wierzyć, jest trudne do znalezienia, jeden powiedziałby „intuicja”, a drugi natychmiast zapytałby „i skąd to wiesz”? „Uczucie” to stan, w którym wiesz, że musisz zdecydować, w przeciwnym razie zdradziłbyś siebie. I tak - nadchodzi wiele naszych ról i decyzja nas usprawiedliwia: „nie możesz tego zrobić, to nie jest zrobione”, „co powie rodzina”, „co myślą o tobie sąsiedzi”, „ale chciałeś tego wczoraj / w zeszłym tygodniu inaczej "," obiecałeś to i że nie zrobisz tego !!! "i wiele innych.
A teraz nadejdzie: stanąć za sobą i swoimi „uczuciami”. Tak, to nie jest jakaś „logiczna” pewność, którą można wyjaśnić innym. Żadnych argumentów, tylko przeczucie. Poczucie zagrożenia, że jutro zmienisz to uczucie. Więc co.
Oprzyjmy się bardziej na twoich uczuciach
Jednym z największych strachów przy podejmowaniu decyzji jest strach, że nie mogę polegać na sobie. Co, jeśli dziś obiecuję coś i nie będę chciał zachować tego jutro? Co wtedy? Czy stanę się nieodpowiedzialny wobec innych, czy zdradzę moje uczucia? Jest to trudny proces decyzyjny i nie zawsze tak się dzieje, jak sobie życzyłem. Ale się uczę. Ostatnio starałem się coraz mniej obiecywać. Jeśli obiecuję, że nie mogę tego zrobić, przepraszam - i staram się to zrobić następnym razem. I to się powtórzy. Przepraszam ponownie ... Uczę się słuchać, aby przeprosiny, które nastąpią po złożeniu obietnicy, nie były tak małe, jak to tylko możliwe. I zdradzić się jak najmniej. To jest sposób.
Wracam do łuku, komu i w co wierzyć. Do siebie i twoich uczuć. Nie ma nikogo na świecie (i tak, nie ma partnera ani rodziców), który wie lepiej niż ty, który jest dla ciebie odpowiedni. Każdy człowiek ma w sobie swój kompas, a nawet najbliżsi ludzie nie czują dokładnie tego, co robisz. To, co jest dobre dla innych, może nie być dla ciebie dobre i odwrotnie. Każdy z nas jest wyjątkowy i dlatego pokonane ścieżki nie prowadzą we właściwym kierunku. Po nich możesz dotrzeć do miejsca, w którym inni się znajdują ... co zazwyczaj nie ma miejsca.
Idź swoją własną drogą. Szczęśliwy sposób!