Latająca forteca naszych przodków

18. 03. 2024
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

„Kiedy nadszedł ranek, przybył Rama, zabrał niebiański statek i przygotował się do startu. Statek był duży i pięknie udekorowany, wysoki na dwa piętra, z wieloma pokojami i oknami. Statek wydał melodyjny dźwięk, zanim wzbił się na zawrotną wysokość.
To cytat z eposu „Ramajana”. To nie jedyna wzmianka o latającej maszynie w indyjskich eposach. Istnieją również szczegółowe opisy tego, jak bogowie walczyli ze sobą na niebie za pomocą samolotów wyposażonych w broń.
W innym miejscu jest powiedziane (koniec wspomnianego już cytatu): „Gurka (bóstwo), który leciał szybką i potężną vimaną, wysłał trzy potężne, jedyne w swoim rodzaju pociski, naładowane całą mocą wszechświata”. Wzniósł się słup dymu i ognia, świecąc jak dziesięć tysięcy słońc… ofiary były nie do poznania, a ci, którzy przeżyli, nie żyli długo — stracili włosy, zęby i paznokcie”.

V Traktat o lataniu, Maharishi Bharadvaja odnosi się do broni w postaci wiązki światła, która wycelowana w przedmiot niszczy go. Latające maszyny nazwał wimanami i jeśli wierzyć opisowi, mogły unosić się w chmurach lub radykalnie zmieniać kierunek lotu. Według starożytnych tekstów istniały cztery typy samolotów, z których niektóre mogły być również używane pod wodą.
Jeden z rozdziałów Traktat o lataniu, poświęcony jest opisowi Guhagarbhadarsz Jantra unikalne urządzenie, które zainstalowano na pokładzie samolotu i za jego pomocą udało się zlokalizować ukryte pod ziemią przedmioty. Niektórzy naukowcy uważają, że jest to urządzenie, które obecnie nazywamy radarem. To urządzenie jest szczegółowo opisane w książce. Składał się z 12 bloków zawierających stopy metali, które zasilały urządzenie.

Latająca forteca naszych przodkówŁącznie w samolocie wyróżniono 32 urządzenia, z których opisu możemy wnioskować, że pełniły one funkcje aparatu fotograficznego, projektora itp. Jedno z urządzeń nosiło nazwę lustro Pinzuli, jego celem była ochrona oczu pilotów przed oślepieniem  diabelskie promienie wróg. (Najwyraźniej z lasera - uwaga do tłumaczenia)

Te teksty są nie tylko w Indiach. Chińczycy znaleźli starożytne teksty sanskryckie w jednym z klasztorów w Lhasie w Tybecie, które opisują wspaniałe statki, które mogą latać do gwiazd.
Poruszały się za pomocą energii Ego (zgodnie z założeniem ówczesnych naukowców były to silniki antygrawitacyjne). Chińska agencja kosmiczna jest bardzo zainteresowana tymi dokumentami, które są teraz ściśle tajne.
Wydaje się, że loty kosmiczne nie były w starożytności niczym niezwykłym. W indyjskim eposie Ramajana nie tylko zawiera szczegółowe informacje o podróżach międzygwiezdnych, ale zawiera również opowieść o bitwie na Księżycu między dwoma statkami kosmicznymi.
Jak pamiętamy, według informacji amerykańskich astronautów, kiedy wylądowali na Księżycu, zobaczyli coś, co najwyraźniej stworzyła inna inteligencja. Jeden z nich, Neil Armstrong, potwierdził to w prywatnej rozmowie podczas swojej wizyty w ZSRR. Niestety nie zdradził więcej szczegółów, więc trudno rozszyfrować jego słowa, gdy powiedział tylko „że było niesamowicie”.

Jednak wielu naukowców, po dokładnym przestudiowaniu tekstów, ma wątpliwości, czy te maszyny potrafią latać. Jest w nich za dużo niepotrzebnego miejsca, niektóre wykorzystują rtęć jako paliwo, a niektóre ciągnęły konie.
Tutaj możemy powiedzieć tylko jedno: ci, którzy opisali te urządzenia z technicznego punktu widzenia, nie byli naukowcami, ale dziećmi swoich czasów. Poza tym pisali o tym, czego sami nigdy nie widzieli, mówili tylko to, co słyszeli zgodnie z ustną tradycją.
Jeśli usuniemy z opisów ozdoby i konie, wielu uczonych zgodzi się, że mimo różnych niejasności wydaje się to opisywać doskonałe urządzenie techniczne. Takich niuansów w tych samolotach w czasach braku technologii nie można było wymyślić. Diabeł, jak wiemy, tkwi w szczegółach, a w tych opisach jest zbyt wiele ważnych szczegółów, by po prostu zrzucić je na czcze fantazje.

Latająca forteca naszych przodków

Na przykład wielu sceptycznych naukowców twierdziło, że użycie rtęci jako paliwa jest niemożliwe, a ponadto jej opary są śmiertelnie trujące. Tymczasem w naszych czasach stworzyliśmy wiele urządzeń pracujących w zamkniętej pętli rtęci.
Oczywiście to dopiero początek i jest naprawdę wcześnie, aby o nich mówić, ale te maszyny już wytwarzają kilka kilogramów ciągu. Co ciekawe, swoim wyglądem bardzo przypominają starożytne wimany, które opisywane były w indyjskich księgach.
Latające statki bogów są również opisane w egipskich papirusach Thule, napisany w czasach faraona Totmesa III (lata 1503-1451 pne). Opowiedziana jest tam historia ucieczki bogów, najwyraźniej związana z jakimś kataklizmem. Współcześni uczeni datują na ten czas ucieczkę Żydów z Egiptu. Jaki był powód tej ewakuacji, trudno dziś powiedzieć.

Egipski kronikarz podaje: „W dwudziestym drugim roku, trzecim miesiącu zimowym, o godzinie szóstej… skrybowie ze świątyni zdecydowali, że na niebie pojawił się krąg ognia”. Chociaż nie miał głowy, jego oddech cuchnął. Jego ciało miało jeden rodzaj (około 50 m) długości i jeden rodzaj szerokości. Nie miał głosu... Teraz, kilka dni później, zakończyli swój lot. O bogowie! Było ich niezliczoną ilość! Świeciły na niebie, jaśniej niż słońce na niebie ... Ogromne i straszne było zgromadzenie ognistych kręgów. Armia faraona patrzyła. Jego Królewska Mość był w centrum armii. Stało się to po obiedzie... Płonące kręgi nabrały wysokości i skierowały się prosto na południe.

Z tekstu jasno wynika, że ​​​​sami bogowie nie wystartowali sami, ale w tych urządzeniach. Po co przypisywać bogom tak skomplikowane procedury? Czy nie mogli wstąpić do nieba sami? Brzmi to więc jak opis bardzo starannie udokumentowanych prawdziwych wydarzeń.
Są rzeźby i malowane wizerunki humanoidów w skafandrach kosmicznych, a nawet samoloty.

Hymn do babilońskiej bogini Isztar mówi:
Nosi niebiańskie szaty.
Wznosi się dzielnie do nieba.

Lata w swoim MU.
Przede wszystkim mieszkańcy ziemi.

Latająca forteca naszych przodków

Kształt samego MU, w którym współczesny człowiek z łatwością rozpozna statek.

Ogromny. 57: „Niebiańskie szaty” bogini IsztarRyc. 58: Latające urządzenie MU bogini Isztar

Ogromny. 57: „Niebiańskie szaty” bogini Isztar Ryc. 58: Latające urządzenie MU bogini Isztar

Omówiliśmy już opisy statków kosmicznych występujące w wielu kulturach. Na przykład w Indiach zachowały się nie tylko obrazy, ale także rzeźby starożytnych samolotów. Testy tych modeli z wykorzystaniem nowoczesnych technologii w tunelu aerodynamicznym wykazały ich doskonałe właściwości lotne.
Kolejny fakt: projektanci NASA spekulowali, że egipskie obeliski w kształcie czworobocznej piramidy z piramidalnym wierzchołkiem również przedstawiają statki kosmiczne. Modele rakiet zostały zbudowane zgodnie z ich wyglądem, który wykazywał nie tylko doskonałe właściwości aerodynamiczne, ale także założenia użytkowe. Do oceny opisów starożytnych statków potrzebujemy nie tylko starych indiańskich ksiąg, ale podobne fragmenty możemy znaleźć również w Biblii.

Latająca forteca naszych przodków

Księga Ezechiela mówi: „I stało się w trzydziestym roku, w czwartym miesiącu, piątego dnia tego miesiąca, kiedy byłem wśród jeńców nad rzeką Kebar, że otworzyły się niebiosa. Widziałem, jak nadciągał burzliwy wiatr z północy, wielka chmura i szalejący ogień, wokół niego była poświata, a pośrodku ognia jakby blask olśniewającego szlachetnego metalu. W środku znajdowało się coś podobnego do czterech ludzkich istot. Każdy z nich miał cztery twarze i każdy miał cztery skrzydła. Ich nogi były proste, ale ich stopy były jak u byka, błyszczące jak polerowany brąz.

(Ezechiela 1,1-4)”. (Tłumaczenie według Biblii.)
Po co Wszechmogącemu Jahwe całe to zamieszanie? Bóg może pojawić się bez takich fanfar, a taki hałas należy przypisać technologii reaktywnej.
Prorok kontynuuje swój opis: „Kiedy spojrzałem na te istoty, oto koło tych istot leżało na ziemi, przed każdą z czterech. Wygląd i wyposażenie kół były takie: błyszczały jak chryzolit, a wszystkie cztery były do ​​siebie podobne, a ich wygląd i wyposażenie sprawiały wrażenie, jakby koło było wewnątrz koła. Kiedy jechała, mogła jechać na wszystkie cztery strony i nie skręcała podczas jazdy. Ich łuki były masywne i budziły podziw. Cztery koła miały łuki pełne oczu dookoła. Kiedy stworzenia się poruszały, koła poruszały się wraz z nimi, a kiedy stworzenia unosiły się nad ziemią, kiedy stworzenia się poruszały, koła poruszały się wraz z nimi, a kiedy stworzenia unosiły się nad ziemią, koła również unosiły się” (Ezechiel 1, 15-20).

Bardzo interesująca obserwacja "koła w kole", każdy z nas jest zapewne zaznajomiony z owym złudzeniem optycznym szybko wirującego obiektu.
Wtedy duch mnie podniósł i usłyszałem za sobą potężny grzmot: „Błogosławiona niech będzie chwała Pańska wychodząca ze swego miejsca!” i dźwięk skrzydeł tych istot, które stykały się ze sobą, i dźwięk tych kół unoszących się razem z nimi, i potężny dudnienie... (Ezechiel 3,12-13).
Ezechiel wspomina również o nieznanym dźwięku dochodzącym z ziemi. Mówi o łoskocie powodowanym przez skrzydła i o wielkim ryku dochodzącym z kół. Potem, kiedy prorok został zabrany do maszyny, tak się przestraszył, że nie był w stanie nawet dokładnie opisać szczegółów, wspominając jedynie o kołach.

Oczywiście można to uznać za zbyt wzniosłą wizję sługi Bożego, ale sądząc po innych działaniach proroka, sądząc po jego zdolnościach porządkowania, wydaje się, że nie wyjaśnił tego wystarczająco jasno ludziom, którzy mylą rzeczywistość z fikcją.

Podobne artykuły