MUDr. Jan Hnízdil: Choroba to informacja, a system polityczny jest niereformowalny

20. 02. 2023
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Choroba to informacja o tym, czym jest dana osoba, jak i na jakich warunkach żyje. Aby go uzdrowić, musi poprawnie zrozumieć informacje i zmienić swoje zachowanie, mówi MUDr. Jan Hnízdil. "Niektórzy z moich pacjentów są również wdzięczni za raka" - mówi jeden z nich
najbardziej poszukiwani czescy lekarze współczesności.

Wygląda jak moje włosy. Oni są tacy! Mam młodego pacjenta, który od kilku lat prowadzi bardzo stresujący tryb życia. Powiedział mi w biurze: "Doktorze, wiedziałem, że idę na raka". Rozumiał to jako szansę, dokonał przełomu życia. Opuścił firmę reklamową i zaczął żyć nowym życiem. Dziesięciokrotnie mniej stresujący i zwyczajny optyk dzisiejszego społeczeństwa dziesięciokrotnie mniej udany.

I powiedział mi: "Dziękuję rakowi. Otworzyła oczy. „A jeśli mówimy dzisiaj, jesteśmy na skraju poważnego kryzysu gospodarczego, to jest takie wspólne nowotwór. Zrozumiemy to jako szansę, odwrócimy się i pomodlimy, abyśmy mogli uzdrawiać. Jak mój pacjent. Albo nie zrozumiemy tego i przegapimy tę szansę.

Czuję, że oczekujesz kryzysu gospodarczego.
Ale naprawdę nie mogę się doczekać! Przeraża mnie każdy raport, że udało mu się ponownie uruchomić gospodarkę. To tak, jakby mówili: „Po chwilowym matujące znów udało się ostrzyć piłę, możemy mieć pod nim podczas piłowania off oddziału.” Na litość boską, tylko nie rób tego! Koniec z wykładniczym wzrostem. Jedyna szansa to zatrzymać, pomyśleć i zmienić sposób życia.

Naprawdę nie możesz tak myśleć.
Oczywiście, boję się kryzysu. Jak każdy człowiek. Nikt nie dba o raka. Nie wiem, co nas czeka. Ale widzę dużą szansę. Albo kolej będzie świadoma i pokorna, albo nieprzytomna, spontaniczna i gwałtowna. Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, jak ciężko jesteśmy w kruchym świecie. To wystarczy. Spójrz, kiedy elektryczność nie idzie gdzieś w mieście. Lub po prostu nie eksportuj śmieci. Nagle dowiadujesz się, jak mało wystarczy, aby cywilizacja się rozpadła, a wartości się zawalą.

OK, postawiłeś diagnozę. Więc spróbuj zasugerować leczenie.
Choroba jest informacją dla pacjenta, który popełnia błąd w swoim życiu. Podobnie jest z kryzysem społecznym informacji, że wspólnie popełniamy błąd. Musisz zrozumieć tę informację. W medycynie zrobiło to wielki postęp w ostatnich latach. Kiedy siedem lat temu byłem w klinice, pacjenci podążali za mną: "Doktorze, jestem chory, daj mi tabletki". Dzisiaj jest odwrotnie. "Doktorze, nie chcę już brać pigułek. Wyjaśnij mi, dlaczego jestem chory. Co mogę zrobić, aby się uzdrowić? "

Choroba nie jest wezwaniem do połykania pigułek, a kryzys gospodarczy nie polega na tym, że potrzeba więcej pieniędzy. To tłumienie objawów, ale nie rozwiązanie istoty problemu. Rozwiązaniem jest zmiana postaw wobec życia i zmiana zachowań.

Choroba jest zalecaną literą. A rak jest zalecaną literą z czarnym paskiem. Jest w nim napisane: zatrułeś powietrze i teraz oddychasz. Zanieczyliście wodę, a teraz ją pijecie. Zniszczyłeś relacje interpersonalne i teraz musisz w nich żyć. Na miłość boską, przestańcie, albo skończycie tutaj. Konieczne jest zatem zrozumienie kryzysu społecznego.

Mówisz dużo politycznie. Czy chcesz wejść do polityki?
W ubiegłym roku poseł do Parlamentu przyszedł do mnie, gdybym nie chciał zostać jego doradcą zdrowotnym. Że moje opinie zostały przez niego wzięte i że możemy je wspólnie promować. I natychmiast zapytał mnie, co mu doradzić. Powiedziałem mu: „Get Semtex, przepasze i pierwsze spotkanie z szalup.” System polityczny partia jest tak najeżona korupcji, że nie można zreformować w ogóle. Zdecydowanie nie mam zamiaru wchodzić.

Zrezygnowałeś z pytania. Nie pytałem, czy chciałbyś zrobić doradcę, ale jeśli nie masz ambicji bycia politykiem. Z niektórych odpowiedzi mam to uczucie.
Więc uczucie jest złe. Mam teraz ofertę ubiegania się o jesienne wybory do Senatu. Nie sądzę, żebym był normalny, ale może nie byłby kompletnym dupkiem. Przechodzenie do polityki w jej obecnej formie jest nonsensem. Wiele wierzę w inicjatywy obywatelskie, które w ciągu ostatnich lat zaczęły rosnąć jako grzyby po deszczu. I wierzę, że każdy musi najpierw zwrócić się w swoim życiu, w zawodzie. Moja polityka ma wpływ na ludzi wokół mnie.

Masz na myśli swoich pacjentów?
Między innymi. Ale wciąż dużo jeżdżę w Czechach i próbuję wyjaśnić ludziom, jaka to złożona medycyna. Odpowiedź jest fantastyczna. Dzwonią ludzie, którzy dzięki złożonej medycynie zorientowali się, dlaczego zostaną ukamienowani. Mówią: "Zatrzymaliśmy się u lekarzy, zrzuciliśmy leki na cholesterol ... i nic nam nie jest!"

Więc nie chciałbyś być Ministrem Zdrowia?
Ma szesnaście lat i podobnie jak wszyscy jego poprzednicy rozmawiają o reformie służby zdrowia. Ale zdrowie jest po prostu formą, do której wysyłana jest medycyna. Problem leży w treści. Rozmawialiśmy o tym kilka razy. Wiele badań i leków jest zupełnie niepotrzebnych. Konieczne jest zrobienie czegoś odwrotnego. Kompleksowa medycyna pomaga ludziom wyjaśnić, w jaki sposób ich styl życia jest związany ze zdrowiem. Dodatki, opłaty, ubezpieczenie ... to tylko nadbudowa.

Gdy treść się nie zmienia, formularz jest bezużyteczny. Reforma systemu opieki zdrowotnej jest jednocześnie próżna, ponieważ próbuje stworzyć nowy płaszcz zwłok. Możesz go modyfikować i ulepszać, ale ciało jeszcze bardziej pachnie. Nie sądzę, żeby wszyscy byli ministrowie byli głupi. Chociaż było ich dość. Ale byli tacy, którzy nie byli głupi, i nic nie zrobili. Po prostu dlatego, że nie jest to możliwe.

Nie był też głupi David Rath. Czy oglądałeś jego sprawę?
Więc wiesz, że nie jestem obojętny wobec moich kolegów i kolegów z klasy. (Śmieje się.) Niektórzy z nich są opanowani, jak Rath i Bartak, a inni po prostu pukają. I myślę, że oni też skończą z tymi zabójstwami, a przynajmniej powinni. Mam na myśli Ouzka i Cabrnoch, którzy stoją za sztuczką za miliard dolarów w imieniu IZIP.

Czy zaskoczył cię upadek Davida Ratha?
Nie był zaskoczony. Po prostu nie spodziewałem się, że będę tak szybki i głęboki. Kilkakrotnie spotykaliśmy się w publicznych debatach w mediach. Byliśmy w radio w rozmowie o korupcji, gdzie surowo potępiłem, jak przemysł farmaceutyczny psuje lekarza. Być może kupując je na kongresach w egzotycznych krajach. Zdecydowanie sprzeciwiał się temu, odmawiając nazywania tego korupcją i argumentując, że było to powszechne "zjawisko".

David Rath celował w całej swojej karierze z nierzeczywistością, arogancją i bezwzględnością. Typowy "zespół hybrisa", opisany przez neurologa i byłego brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Davida Owena w książce The Sick in Power. "Zespół Hybrisa" to w dużym skrócie spór polityczny. Przejawia się w wierze w swoją wyjątkowość i utratę osądu. W starożytnej Grecji "hybris" odnosiło się do zachowania śmiertelnika, który nie zna pokoju. Ale kara bogini Nemezis zawsze dobiegnie końca. Co też stało się z Davidem Rath.

Chcesz zdiagnozować zasady. Wiele lat temu byłeś znany z tego, że chciałeś się pozbyć autorytetu Václava Klausa.
My wraz z kolegami w zamkniętym kręgu omawialiśmy, czy jego niecodzienne zachowanie miało jakiekolwiek medyczne uzasadnienie. Część dyskusji przeniknęła przez e-maile, a Adam Bartos napisał artykuł na ten temat, który również został nadrukowany na Refleksie. Główna teza była pozornie szokująca: "Chcą doprowadzić prezydenta do szaleństwa". Ale właśnie nazwaliśmy to, co dzisiaj są wróble na dachu.

Bartos złożył następnie skargę karną przeciwko mnie za podejrzenie o próbę zdrady na etapie przygotowawczym. Na tej podstawie policja kryminalna wezwała mnie do wyjaśnienia. Powiedzieli mi: "Powiedz nam, jak chciałeś wprowadzić prezydenta w szaleńca". Powiedziałem im, że bardzo chciałbym to wiedzieć. Ktokolwiek mi w końcu powie, jak to zrobić. Nie doszliśmy do niczego.

Przez całą rozmowę zastanawiam się, czy jesteś bardziej sceptyczny lub pełen nadziei niż ty.
Pomożesz mi się dowiedzieć? Odpowiem inaczej. W zeszłym roku miałem niesamowite doświadczenie. Byłem w psie Šárka. Usiadłem na ławce i czytałem Lidove noviny. Dziwna dama przyszła do mnie, około czterdziestu pięciu. Ona mi mówi: „Przepraszam, mam straszną depresję i kryzys, można dać mi chwilę przytulić?” A my jesteśmy tam, dwie osoby dorosłe, kilka minut przytulanie. Potem powiedziała: "Dziękuję, bardzo mi to pomogło" i nigdy wcześniej jej nie widziałem. Teraz powiedz mi, czy jest to sceptycyzm czy nadzieja?

MUDr. Jan Hnízdil, lekarz internista i rehabilitant
Źródło: Reflex, Astrolife

Podobne artykuły