Nocna zmiana

15. 07. 2013
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

„A więc, Ludvíku, czy możemy dać ci kolejną rundę?” Pepík Řebíček uśmiechnął się do swojego kolegi.

Ludvík, pamiętając o swoich zasadach, nie chciał się bawić ani pić. - Miałem już dwa - powiedział, wlewając resztkę piany z dolnej części blatu do gardła.

„Vilda!” Krzyknął Pepík w pubie Vilím. „Rozwal nas jeszcze dwa, łysy chłopcze!”

Józef miał swoją mowę, w której „nie” znaczyło mniej więcej „boję się mojej natury” i „to mi wystarcza”, zinterpretował: „Jestem zbyt kulturalny, by przyznać się do mojego zwierzęcego pragnienia”.

W odniesieniu do tej cechy, wiedziała tylko garstka Pepíkových najbliżsi koledzy z wymiany, to należy postępować w swojej ekspansji ostrożnością, w przeciwnym razie nie jest to bez konsekwencji. Ruda i Jožka mogli o tym rozmawiać. Więc kazali je tylko wtedy, gdy lampa świeciło mu w twarz i za biurkiem na nich marszcząc człon o opis pracy z opieką porządku publicznego. Ich próby smutne wydarzenia, które zdarzyły się późnym wieczorem po służbie i w którym grał rolę rowery, śmietników, kot, krzyki i powiedział Joe emerytowany urzędnik nie wydają się tak śmieszne jak innych kierowców, z którymi jednak widzieli tylko kilka dni później. Jako przypis, zawsze powiedzieli, że kot przeżył. Nie rozmawiali o tej kobiecie.

„Sądzę więc,” zaczął Pepík, biorąc głęboki oddech po mocnym łyku, „że nowe maszyny nie ułatwią nam pracy”.

„Na przykład dlaczego?” Powiedział Louis. „Próbowałeś już jednego?”

„Oszalałeś?” Zmarszczył brwi. „Jak mam się do niej dostać? Tonda powiedział, że jego szwagier robił na piątym torze. Zatrudnili kierowców, ponieważ firma otwierała tam nowy oddział, a przy tej okazji dostarczyli im już nowe modele. Z szefem jest w porządku, więc pozwoliłem mu spróbować. Dla jakiejś pokojówki. Oczywiście w tajemnicy ”.

"I?"

„Była dziwką”.

Ludwig ścisnął mocno usta i wypuścił z żołądka gaz, którego nauczył się nazywać tlenkiem.

„Wszyscy będą chcieli je wypróbować. Kiedyś były to dwie lub trzy przejażdżki w nocy i to wystarczyło dla klientów. Ktoś to lubił, czuł się jak szalona jazda, ale wkrótce zabraliśmy go do domu, kiedy przestał się bawić. Ale teraz liczba biletów sezonowych rośnie. Zwykle ledwo zatrzymuję się na cygaro, dwa ”.

„Mówi się, że te nowe są o wiele żywsze i mniej wymagają konserwacji.” Pepik pochylił się znacząco w kierunku jurora i ściszył głos. „Statku, słyszałem, że wprowadzono nowe środki bezpieczeństwa”.

"Co masz na myśli?"

„Nasze żetony nie będą już wystarczające, aby uzyskać dostęp do harmonogramu”.

„To będzie głupie” - powiedział Ludvík. „A jeśli jazda ustanie, a harmonogram się zmieni, to czy musimy zmienić zapisy?”

„To będzie centralne czy coś, nie wiem.” Okrągła twarz Pepika pociemniała. „I nie dodawaj nas”.

Louis milczał przez chwilę, myśląc. Potem powiedział: „Potrzebuję strzału. Ty też będziesz miał?

Okrągła twarz Pepe rozjaśniła się.

Gdy usiedli i zatrzymali się na głos, z hali wyłoniła się fala radości.

Pepik i Ludwig podnieśli wzrok znad biurka na ścianie projekcyjnej.

„I jest trzy lub trzy” - zaśmiał się zajazd Vilím. „Mam nadzieję, że komety wygrają, założę się”.

„Nigdy nie stawiasz zakładu” - zapytał Ludvík.

„Tak, ale jakoś złapała mnie piłka.”

Na przeciwległej ścianie były powtarzane w zwolnionym tempie kluczowym momencie meczu, w którym jeden gracz Komety łokcia potrącony przez latającego elipsoidy i kieruje je do przepływu przez pół kwadrancie bramy broniącej Meteor.

„Był świetny - pomyślała Vilda za barem, gryząc szklankę.

Louis pomyślał. „A więc - zaczął rozsądnie - są silniejsze niż te, które mamy teraz, powiadasz?” Muszę powiedzieć, że nigdy nie miałem z nimi problemu. Są niezawodne. Więc mają dość zużycia, wciąż muszą być ładowane i są nieco ciężkie, ale są dość ciche, a co najważniejsze, możesz łatwo zastąpić kawałek pamięci z pamięci, gdy musisz coś zorganizować, jeśli zrozumiesz i nikt tego nie rozwiąże. Myślę."

„Robisz to?” Zapytał Pepik.

„Powiedz mi więcej, prawda? To najlepsza rzecz w tej pracy ”.

Pepik zachichotał. "Wyraźnie."

„Wszyscy to robią. A kto mówi „nie”, mówi. Ale moim zdaniem wiedzą o tym w pokoju kontrolnym, po prostu zostaw to na razie w spokoju, ponieważ pożyczają je również wtedy, gdy są potrzebne. ”

„I że muszą” - zaśmiał się Pepik.

Ludvík spojrzał na zegarek: „Mam jeszcze dwie przejażdżki”, westchnął.

„Z czym dzisiaj jedziesz?”

„Dwanaście” - odpowiedział.

„Jest dobra, ale ja mam cztery. To, co zastąpili jej jednostkę, jest tak frustrujące. Oni też odmalowali ją. Raz ją rozerwałem!

„Słuchaj, a co z twoim starym? Odkąd zacząłem jeździć dla firmy, wciąż mnie przesłuchuje. Mówię jej, że jest paranoikiem - narzekał Ludvík. - Ona myśli, że naginam ją w nocy czy coś.

„Czyż nie?”

„To nie bzdury! Nigdy nawet nie myślałem o innej kobiecie. ”

„Dlaczego też?” Zaśmiał się Pepik.

Rozległo się kliknięcie cienkich szpilek, a za nimi dobiegł głos śpiewającej dziewczyny: „Panie Fur, przepraszam, że przeszkadzam”.

Louis obejrzał się za siebie, a za nim była bardzo przystojna dama o ciemnych rudych włosach, wielkich czarnych oczach i bujnych zakrętach. Jej irytujący, a zarazem elegancki strój ostro sprzeczał się z otoczeniem, a mała, lakierowana torebka przewróciła się na jej odpowiednio owłosionym przedramieniu. Jej zwierzęcy zapach, poplamiony słodkimi, pikantnymi nutami wanilii, zmieszany z dymem i alkoholowymi oparami. Dokładnie tak, aby głowa mogła łatwo zostać zwrócona do każdego, kto nie był do tego przyzwyczajony.

„Transport zamówiony o 3:15, powinniśmy zacząć się przemieszczać”.

„Znam Moly, wychodzę. Przyniosłeś odkażacz z mojego samochodu?

„Jasne”, odpowiedziała, wyciągając z torebki małe czarne pudełko z jasnoniebieskim wyświetlaczem.

Pepik zaśmiał się. „Wtedy po prostu przyszło mi do głowy. Zrób taki pomidor i pozwól jej mówić jak ekspres do kawy.

"Trochę to lubię."

„Mówią, że nowy mówi normalnie” - dodał Josef.

„Potem wyślą cię do kupy, gdy spróbujesz zmienić ich zapisany harmonogram i rozpakować go dla nich” - odpowiedział rzeczowo Ludvík, umieszczając pudełko obok tętnicy szyjnej. Zaczęła wydawać cichy dźwięk, a potem coraz szybciej, aż przestał emitować dźwięk. Ludvík przeczytał informacje na wyświetlaczu.

„Jak napój gazowany”, śmiał się. Cały alkohol we krwi został rozbity.

„To wynalazek! Wiesz, tu i tam… To coś w tych zabawkach - powiedział, wstając, prostując swój wyprasowany czarny mundur i zakładając szczyt szofera.

„W porządku, ściągnę to” - Pepik poklepał się po kieszeni, gdy zobaczył, że jego kolega nie będzie zwlekał z zapłatą.

„Spójrz,” Joseph zwrócił się do pary wychodząc, „czy naprawdę chcesz jednego z nich?”

Ludvík obejrzał się: „Nie wiem.” Ale jakoś mnie uspokoili. ”

Zostawili drzwi. Staroświecka stylizowana miejscowość zdawała się przestać istnieć w XX wieku. Owalny jest chłodnym wiatrem. Na trzecim poziomie megapolis prawie stale się unosiło. Po bokach korytarzy przecinających wieżyczki biegnące od brzydkich głębin do nieznanych poziomów mijały kolorowe światła reklam holograficznych.

Na końcu peronu w przestrzeni kosmicznej stało kilka wagonów zawieszonych na magnetycznych kotwicach, które łagodnie kołysały się jak łodzie na przystani portowej.

Gdy zbliżyli się do luksusowo wyglądającego błyszczącego poduszkowca, oba boczne drzwi otworzyły się.

„Więc wskocz na dziewczynę, inny napalony starzec nie może się doczekać”.

Moly uśmiechnęła się trochę nienaturalnie. Emocjonalna gestykulacja nie była bezbłędna w tych modelach.

„Dziękuję”, powiedziała. Usiadła na tylnym skórzanym siedzeniu i spojrzała przed siebie. Nagle wyglądała jak lalka-zabawka. Piękna i bezduszna, nieruchoma.

„Więc mówię sobie, dziewczyno, że nie masz w sobie o wiele mniej życia niż moje stare”.

Drzwi za nim zatrzasnęły się i spojrzał w lusterko wsteczne. „Jeśli chcą cię wydalić, może się rozwiedę, co powiesz?”

Po chwili ciszy powiedział od tyłu: „To piękna noc, prawda?”.

„Tak, przynajmniej rozmawiamy o tym samym sposobie”.

Magnetyczne kotwice poluzowały się, a samochód przejechał korytarzem w ciemność.

Podobne artykuły