Tajemnicza nazistowska „kostka nuklearna” wciąż krąży na czarnym rynku

03. 04. 2020
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Jedną z rzeczy, na szczęście nazistowskie Niemcy, z którymi nie mógł sobie poradzić, było opracowanie broni nuklearnej - chociaż bardzo się starała, a kości wynikające z eksperymentów tamtych czasów wciąż istnieją. Hitler zażądał od swoich naukowców opanowania energetyki jądrowej, ale na szczęście się nie udało. Mimo to byli bardzo blisko eksperymentowania z setkami kostek zgrupowanych w żyrandolu, donosi Daily Mail. Reaktor B-VIII, opracowany przez niemieckich fizyków i naukowców, był projektem prowadzonym przez wiodącego nazistowskiego fizyka Wernera Heisenberga, schwytanego przez aliantów pod koniec wojny w 1945 roku.

Werner Heisenberg. Bundesarchiv, zdjęcie 183-R57262 / Unknown / CC-BY-SA 3.0

To Heisenbergowi przypisuje się odkrycie i nazwanie dyscypliny mechaniki kwantowej. Niemcy mieli bardzo dobrze ukryte laboratorium pod kościołem zamkowym w mieście Haigerloch, położonym w południowo-zachodniej części kraju. Dziś to miejsce nosi nazwę Muzeum Atomkellera (Piwnicy Atomowej). Muzeum jest otwarte dla zwiedzających i odwiedzane jest głównie przez tych, którzy są zainteresowani wysiłkami wojennych Niemiec na rzecz rozwoju technologii jądrowej. Oryginalny rdzeń reaktora składał się z 664 kostek uranu, połączonych ze sobą kablami używanymi do produkcji samolotów.

Replika sześcianu reaktora jądrowego w muzeum

Ze względu na hierarchię działu badań jądrowych naziści nie byli w stanie umieścić w jednym miejscu wystarczającej liczby kostek, aby zbudować działający reaktor jądrowy. Jednak amerykańscy badacze zdali sobie sprawę, że na czarnym rynku na całym świecie wciąż mogą znajdować się setki takich kostek. Jeden z nich został przyjęty w tajemniczy sposób, godny powieści szpiegowskiej Johna le Carre, sześć lat temu przez amerykańskiego naukowca od anonimowego dawcy.

Repliki kostek uranu w Muzeum Haigerloch. Zdjęcie: Felix König CC z 3.0

Timothy Koeth jest pracownikiem naukowym na University of Maryland. W 2013 r. Do jego biura dotarł sześcian z nie podpisaną notatką: „Pochodzi z reaktora jądrowego, który próbował zbudować Hitlera. Prezent od Ninningera. „To doprowadziło Koetha i jego zespół do udokumentowania, że ​​naziści mieli wystarczająco dużo modułów nuklearnych, aby dokończyć reaktor podczas wojny, ale były one rozrzucone po całych Niemczech. Większość obecnych ekspertów nie wierzy, że pozostałe kostki przetrwają dekady powojenne; Ale amerykańscy naukowcy na pewno ich szukają.

Oryginalna kostka uranu z niemieckiego eksperymentalnego programu nuklearnego w Haigerloch. Zdjęcie Vitold Muratov CC z SA-3.0

EurekAlert zacytował Koetha: „Ten eksperyment był ich ostatnią i najbliższą próbą pomyślnego zbudowania samowystarczalnego reaktora jądrowego, ale w jądrze nie było wystarczającej ilości uranu, aby osiągnąć ten cel”. Wyjaśnia, że . Nawet dostawa brakujących 400 kostek nie wystarczyłaby. Rdzeń reaktora umieszczono w grafitowej powłoce, którą umieszczono w betonowym zbiorniku na wodę. Woda miała pomóc regulować szybkość reakcji jądrowej.

Niepoprawne obliczenia nie były jedynym problemem, z jakim zmagali się Niemcy. Według kolegi Koethe, Miriam Hiebert, niezdrowa konkurencja i konkurencyjność również przyczyniły się do zaprzestania nazistowskiego projektu. Hiebert powiedział do Amerykańskiego Instytutu Fizyki: „Jeśli Niemcy, zamiast dzielić je na odrębne, konkurujące ze sobą dywizje, skoncentrowaliby swoje zasoby w jednym miejscu, mogliby zbudować funkcjonalny reaktor jądrowy”.

Podejście to, jak powiedziała, zostało z dużym powodzeniem zastosowane przez Amerykanów w projekcie Manhattan. „Niemiecki program był rozdrobniony i konkurencyjny” - wyjaśniła - „pod kierownictwem generała Leslie Grovesa projekt Manhattan opierał się na centralizacji i współpracy”.

Ta niezdolność do współpracy ostatecznie kosztowała Niemcy w wyścigu o budowę reaktora jądrowego. Koeth zauważa, że ​​chociaż Niemcy były kolebką fizyki jądrowej i rozpoczęły pomysł kilka lat przed Stanami Zjednoczonymi, Niemcy mieli bardzo małe szanse na sukces.

Fakt ten był oczywiście zgodny z życzeniami aliantów i dla dobra całego świata. Niemożliwe jest oszacowanie wyniku wojny, gdyby nazistom udało się użyć technologii nuklearnej.

Podobne artykuły