Tajemnicza jaskinia na Północnym Kaukazie jest badana przez ekspertów

20. 09. 2016
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Koniec 2011 roku upłynął pod znakiem kolejnego odkrycia megality w Rosji, tym razem w małej wiosce Zajukovo w Kabardyno-Bałkarii. Ta mało znana górska wioska z dnia na dzień stała się centrum wszystkich możliwych wierzeń świata; tutaj znaleźli kosmiczne centrum, miejsce otwarcia czakr, obserwatorium słoneczne i prawie odkryli Świętego Graala. Dlaczego nagle przybyły tu stacje telewizyjne, mieszkańcy kraju i różni zapaleni badacze badający tajemnice?

Obecnie w zasadzie nie możemy spodziewać się większych odkryć na kontynencie. Ostatnim bastionem białych miejsc pozostają jaskinie i czekają na swojego Kolumba lub Amundsena, ale ze specjalnym sprzętem speleologicznym. Wieści o odkryciu tajemniczej jaskini na Kaukazie Północnym zaczęły pojawiać się w światowych mediach od września do października 2011 roku. Bardzo trudno było poznać warstwy prawdy i myśli od samego początku, tym bardziej, że dziennikarze niemal „oszaleli” i zaczęli pojawiać się Programy telewizyjne i artykuły - jeden bardziej rewelacyjny niż drugi. Wszyscy pamiętamy zamieszanie wokół piramid ukraińskich (krymskich), które urosło do ogromnych rozmiarów. Dlatego na początku trudno było uwierzyć, że u stóp Elbrusa odkryto ogromną sztuczną jaskinię, którą nazistowska ekspedycja już szukała i znalazła. Ale kiedy dziennikarze uspokoili się i przestali dostarczać potok niezweryfikowanych i fikcyjnych informacji, można było w końcu wyciągnąć z nich ciekawe fakty, które eksperci Kosmopoisk postanowili zbadać.

Wyprawa Kosmopoiska miała na celu zbadanie legend o podziemnych miastach i dodała nowe wiadomości z prasy. Prowadzili ankiety na Kaukazie od 4 czerwca do połowy lipca 2011 r., Po czym poszczególni członkowie wrócili tam w sierpniu. W tym czasie wykonali kawał roboty i między innymi udało im się usunąć zawalenie, dostać się do jaskini i rozpocząć mapowanie podziemnego kompleksu.

Najpierw odkrył korytarz prowadzący do nieznanego, miejscowego wieśniaka Artura Žemuchova, wspinacza i speleologa. Popularność tego odkrycia została "zadbana" przez męża Marie i Wiktora Kotlajarova, historyków i homoseksualistów.

Artur Žemuchov w szybieZnalezione wejście do unikalnego podziemia składa się z pionowego szybu, miejscami o wymiarach 40 x 90 centymetrów, składa się z kilku części i są między nimi przejścia. Przypomina komin, ukryty pod ziemią i należący do tajemniczego olbrzyma. Jeśli okaże się dziełem ludzkich rąk, będzie to największy prehistoryczny budynek na terytorium obecnej Federacji Rosyjskiej.

Speleolodzy Igor Kommel i Pavel Sofjin byli wśród odkrywców, którzy zstąpili do jaskini. Zgodnie z ich opisem i schematami rodziny Kotlyarov powstały pierwsze plany jaskini. Niezbadana wnęka w skale nadal zaskakiwała wspinaczy i speleologów, nigdy nie widzieli czegoś podobnego w byłych ogromnych przestrzeniach ZSRR. Krzywy i wąski właz, którego trudno było przedłużyć, okazał się „szyjką butelki”. W najwyższej części między górną a dolną częścią jaskini znajduje się około 100 metrów, w niektórych źródłach długość podaje się na 36 m. Dokładnych pomiarów nie wykonano jeszcze.

Mimo pierwszego oszałamiającego wrażenia, jakie wywołuje wejście w kształcie komina i głęboko prowadzące, ostateczny wniosek, że to sztuczny budynek jest jeszcze wcześnie. Do tej pory mamy powody, by sądzić, że ściany zostały obrobione i że do budowy przestrzeni podziemnej użyto ciężkich bloków kamiennych, podobnych do tych z egipskich piramid. Ale możemy też założyć, że patrzymy na godny podziwu figiel natury.

Kierownik ekspedycji geologicznej w te miejsca Věra Daviděnková twierdzi, że skałę w rejonie Zajukova tworzą wulkaniczne skały magmowe - popiół, lawa, szkło wulkaniczne oraz w niewielkim stopniu fragmenty skał ze ścian krateru. W momencie erupcji wszystkie elementy były rozgrzane do czerwoności i pomarszczone podczas stygnięcia, przez co masyw tufu sprawiał wrażenie, jakby były to pojedyncze bloki. Tak więc wgłębienie w Zajukovie jest utworzone przez takie oderwanie grawitacyjne, które charakteryzuje się płaskimi powierzchniami łączącymi. Albert Jemkužev, szef administracji bogactw mineralnych Kabardyno-Bałkarii, również zgodził się z Daviděnkovą, chociaż dodaje, że z jaskini mogli korzystać również prehistoryczni ludzie.Ściany szybu mają wrażenie sztucznego pochodzenia

Jednak pewne inne okoliczności składają się na hipotezę o megalitycznym charakterze odkrycia Północnego Kaukazu. Wyprawa Kosmopoisk została zorganizowana ze względu na lokalne legendy, przekazywane ustnie przez starszyznę, która twierdzi, że w okolicy znajdują się podziemne miasta. Dlatego te mity mogą mieć rzeczywistą podstawę w prawdziwych wydarzeniach sięgających czasów starożytnych.

Speleolodzy mogli obejrzeć i sfotografować połączenia między prostokątnymi „blokami” w jaskini. Dziennikarze z REN-TV, którzy kręcili tu dokument, wydarli ze stawów jakąś „zaprawę” i przekazali Aleksandrowi Pankratenko, doktorowi nauk technicznych i profesorowi Moskiewskiego Uniwersytetu Górniczego, który potwierdził, że jest to rodzaj materiału łączącego. Wiktor Kotlyarov, autor ponad 50 książek poświęconych historii, etnologii i orografii Kaukazu, twierdzi, że pokazywał zdjęcia jaskini wielu geologom - nawet zagranicznym, a większość z nich opowiada się za wersją o jej sztucznym pochodzeniu. „I wszyscy zgodzili się, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieli” - podkreśla historyk.

Wiele hipotez na temat celów i tajemniczej studni pod ziemią wiele: miejsce pochówku zwierząt zakażonych, magazyn żywności, mieszkanie Aryjczyków, energii rezonatora, pozostałości dawnej studni, nawet mury Armii Czerwonej i inny ...

Vadim Chernobrov, koordynator stowarzyszenia Kosmopoisk, skłania się ku wersji, że jaskinia należy do budowli megalitycznych i jest jedną z największych zbudowanych przez człowieka. Niestety nie znaleziono żadnych organicznych pozostałości, które pomogłyby określić okres użytkowania „podziemnego miasta”. Jak dotąd nie znaleziono dowodów na to, że było to mieszkanie ludzkie. Jedyne pośrednie potwierdzenie, jeszcze nie potwierdzone, że miejsce to służyło jako świątynia, pojawiło się dopiero po zakończeniu wyprawy Cosmopoisk, kiedy to lokalni badacze znaleźli w pobliżu jaskini coś w rodzaju nekropolii i obserwatorium astronomicznego. Jednak odkrycia wymagają dokładnych badań i zaangażowania archeologów.

Nie można pominąć innego faktu, zarówno w dokumentach, jak iw prasie, że niemiecka organizacja Ahnenerbe była bardzo poważnie zainteresowana tym stanowiskiem. Dowodem na to są rzeźbione swastyki z datami wokół jaskini. Korespondent Ufolenty zapytał Wadima Czernobrowa o prawdziwość tego stwierdzenia:

Vadim Chernobrov, uczestnik wyprawy na Północny Kaukaz„Temat niemieckiej działalności w tych rejonach wciąż nie pozwala spać żadnemu z miejscowych badaczy. Są przekonani, że Hitler uważał Kaukaz za „centrum Mocy” i miejsce, z którego można kontrolować cały świat. Żaden z nich nie jest skłonny uwierzyć, że Hitler rzucił się na Kaukaz po ropę lub z innego błahego powodu. Wielu wciąż szuka śladów obecności nazistów, którzy próbowali tu rozszyfrować ezoteryczne sekrety. Nie będziemy oceniać, czy mają rację, czy nie, może naprawdę gdzieś jest siedem swastyków, ale ich nie widziałem. Ponadto istnieją jeszcze bardziej fantastyczne wersje dotyczące poszukiwań Niemców na Kaukazie. W każdym razie nie łączyłbym jeszcze jaskini z historią Niemiec. Po pierwsze, naziści oczywiście nie byli w jaskini, ani nie mogli jej zbudować (nie mieli wtedy niezbędnej technologii, jak my dzisiaj), a nie mieli czasu, tylko jesienią 1942 r., Po czym Armia Czerwona zakończyła wszystkie poszukiwania ”.

Nie możemy wykluczyć naturalnego pochodzenia jaskini i „błogosławieństwa” dawnych mieszkańców tych miejsc, takich jak jaskinia Sosruko. Odpowiedzi na wiele pytań udzielą dopiero nowe dogłębne badania i przyszłe odkrycia, ukryte w liczbie rozgałęzionych i zakrzywionych labiryntów, które prowadzą z jaskini.

ilustracja wideo

Podobne artykuły