Historia zmian klimatycznych

31. 05. 2021
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Zmiana klimatu to długoterminowa zmiana w ziemskim klimacie i pogodzie. Prawie sto lat badań i gromadzenia danych zajęło przekonanie ogromnej większości społeczności naukowej, że działalność człowieka może zmienić klimat całej naszej planety. Eksperymenty z XIX wieku sugerowały, że dwutlenek węgla (CO2) i inne gazy wytworzone przez człowieka mogą gromadzić się w atmosferze i w ten sposób izolować Ziemię, spotykając się raczej z ciekawością niż jakimikolwiek obawami. Pod koniec lat pięćdziesiątych przyniósł pomiary poziomów CO2 pierwsze dane potwierdzające teorię globalnego ocieplenia. Wystarczające dane, wraz z modelami klimatycznymi, ostatecznie wskazały nie tylko na realność globalnego ocieplenia, ale także na szereg jego tragicznych konsekwencji.

Wczesne oznaki, że ludzie mogą zmienić globalny klimat

Już w czasach starożytnej Grecji krążyły liczne twierdzenia, że ​​ludzkość była w stanie zmieniać temperaturę powietrza i wpływać na wielkość opadów poprzez wycinkę drzew, orkę pól czy nawadnianie pustyń. Jedna z teorii efektów klimatycznych, która była szeroko popularna do czasów tzw. Miski na kurz (Miska na kurz) w latach 30. twierdziła, że ​​„deszcz podąża za pługiem”. Opierał się na obalonym obecnie przekonaniu, że uprawa roli i inne praktyki rolnicze prowadzą do zwiększonych opadów deszczu.

Niezależnie od tego, czy były prawdziwe, czy nie, te postrzegane efekty klimatyczne były tylko lokalne. Pomysł, że ludzie mogą jakoś zmienić klimat na skalę globalną, przez wieki wydawał się nieco jedzący włosy.

Efekt cieplarniany

W latach dwudziestych francuski matematyk i fizyk Joseph Fourier stwierdził, że energia wchodząca na naszą planetę w postaci światła słonecznego musi być zrównoważona energią powracającą do kosmosu, ponieważ nagrzana powierzchnia wytwarza promieniowanie wsteczne. Doszedł jednak do wniosku, że część tej energii najwyraźniej została zatrzymana w atmosferze i nie wróciła w kosmos, co utrzymywało Ziemię w cieple. Zasugerował, że cienka warstwa powietrza wokół Ziemi - jej atmosfera - działa podobnie do szklarni.

Energia wchodzi przez szklane ściany, ale potem pozostaje uwięziona w środku, podobnie jak w ogrzewanej szklarni. Eksperci zauważyli później, że analogia do szklarni była zbyt uproszczona, ponieważ wychodzące promieniowanie podczerwone nie jest wychwytywane przez atmosferę ziemską, lecz pochłaniane. Im więcej jest gazów cieplarnianych, tym więcej energii zostaje zatrzymane w atmosferze ziemskiej.

Gazy cieplarniane

Teoria analogii efektu cieplarnianego przetrwała i około 40 lat później irlandzki naukowiec John Tyndall zaczął szczegółowo badać, jakie rodzaje gazu najprawdopodobniej odegrają rolę w pochłanianiu promieniowania słonecznego. Testy laboratoryjne Tyndalla w latach 60. wykazały, że gazy węglowe (zawierające CO2, metan i lotne węglowodory). Wreszcie udowodnił, że CO2 działa jak gąbka, która może pochłaniać światło słoneczne o różnych długościach fal.

W 1895 roku szwedzki chemik Svante Arrhenius zainteresował się spadkiem CO2 w atmosferze ziemskiej do ochłodzenia. Próbując wyjaśnić minione epoki lodowcowe, zastanawiał się, czy spadek aktywności wulkanicznej może obniżyć globalny poziom CO2. Jego obliczenia wykazały, że jeśli poziom CO2 o połowę, globalne temperatury mogą spaść o około 5 stopni Celsjusza (9 stopni Fahrenheita). Następnie Arrhenius zastanawiał się, czy jest odwrotnie.

Wrócił do swoich obliczeń i tym razem zbadał, co by się stało, gdyby poziom CO2 podwojona. Możliwość ta wydawała się wówczas odległa, ale jej wyniki sugerowały, że globalne temperatury wzrosną o tę samą wartość, tj. o 5 stopni C lub 9 stopni F. Kilkadziesiąt lat później współczesne modelowanie klimatu potwierdziło, że liczby Arrheniusa nie były zbyt dalekie od prawdy.

Witamy ocieplenie Ziemi

W latach 90. koncepcja globalnego ocieplenia była jeszcze odległym problemem i była nawet mile widziana. Jak napisał sam Arrehenius: „Ze względu na rosnący procent dwutlenku węgla [CO2] w atmosferze możemy mieć nadzieję, że będziemy cieszyć się czasami bardziej zrównoważonym i lepszym klimatem, zwłaszcza w chłodniejszych regionach Ziemi.

W latach 30. pewien naukowiec w końcu zaczął twierdzić, że emisje dwutlenku węgla mogą mieć efekt ocieplenia. Brytyjski inżynier Guy Stewart Callendar zauważył, że Stany Zjednoczone i Północny Atlantyk znacznie się ociepliły w wyniku rewolucja przemysłowa. Obliczenia Callendara wykazały, że podwojenie CO2 w atmosferze ziemskiej może ogrzać Ziemię o 2 stopnie C (3,6 stopnia F). Do lat XNUMX. nadal nalegał na ocieplenie planety poprzez efekt cieplarniany.

Chociaż twierdzenia Callendara były w dużej mierze sceptyczne, przynajmniej zwrócił uwagę na możliwość globalnego ocieplenia. Ta uwaga odegrała rolę w zlecaniu niektórych z pierwszych projektów finansowanych przez rząd w celu dokładniejszego monitorowania klimatu i poziomów CO2.

Krzywa kila

Najsłynniejszym z tych projektów badawczych była stacja monitorująca założona w 1958 r. przez Scripps Institution of Oceanography na szczycie Hawajskiego Obserwatorium Mauna Loa. Lokalny geochemik Charles Keeling opracował urządzenie do dokładnego pomiaru stężenia CO2 w atmosferze, zapewniając finansowanie tego obserwatorium, położonego na środku Oceanu Spokojnego. Dane z obserwatorium ujawniły zjawisko znane później jako „krzywa Keelinga”. Rosnąca krzywa trendu z fluktuacjami w kształcie zębów wykazała stały wzrost poziomu CO2. Wahania poziomów wskazują na wahania sezonowe spowodowane coroczną zmianą sezonu zimowego i wegetacyjnego na półkuli północnej.

Wraz z początkiem zaawansowanego modelowania komputerowego w latach 20. zaczęto przewidywać możliwe skutki wzrostu poziomu CO.2, które były widoczne na krzywej Keelinga. Modele komputerowe wyraźnie wykazały, że podwojenie CO2 może spowodować ocieplenie o 2°C lub 3,6°F w następnym stuleciu. Modele były nadal uważane za wstępne, a wiek wydawał się bardzo długi.

Zagrożenie lat 70.: ochłodzenie Ziemi

Na początku lat 70. pojawił się inny rodzaj problemu klimatycznego: globalne ochłodzenie. Coraz częstsze obawy dotyczące zanieczyszczeń uwalnianych przez ludzi do atmosfery doprowadziły do ​​pewnych teorii naukowych, że zanieczyszczenie to może blokować światło słoneczne i chłodzić Ziemię.

Rzeczywiście, Ziemia nieco ochłodziła się w latach 1974. i XNUMX. z powodu powojennego boomu zanieczyszczeń aerozolowych, które odbijały światło słoneczne od planety. Teoria, że ​​zanieczyszczenia blokujące światło słoneczne mogą chłodzić Ziemię, zakorzeniła się w mediach, na przykład w artykule z XNUMX roku w czasopiśmie Time zatytułowanym „Another Ice Age?”. Jednak wraz z zakończeniem krótkiego okresu ochłodzenia i wznowieniem trendu wzrostowego temperatury te teorie mniejszości straciły na aktualności. Częścią zaniechania tych rozważań był fakt, że podczas gdy smog utrzymuje się w powietrzu tylko przez kilka tygodni, CO2 może pozostawać w atmosferze przez wieki.

1988: Globalne ocieplenie staje się rzeczywistością

Na początku lat 80. nastąpił gwałtowny wzrost temperatur na świecie. Wielu ekspertów wskazuje na rok 1988 jako krytyczny punkt zwrotny, przy czym punkty zwrotne stawiają globalne ocieplenie w centrum uwagi.

Lato 1988 roku było najcieplejszym w historii (choć nastąpiło kilka jeszcze cieplejszych). Susza i pożary na dużą skalę rozprzestrzeniły się również w Stanach Zjednoczonych w 1988 roku. Media i opinia publiczna zwróciły uwagę na pobicia naukowców na temat zmian klimatycznych. Dokumenty zostały przedłożone przez naukowca NASA Jamesa Hansena, który zaprezentował swoje modele klimatyczne na kongresie w czerwcu 1988 roku i powiedział, że jest "99% pewien", że to globalne ocieplenie.

IPCC – Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu

Rok później, w 1989 r., w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych powołano Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), aby przedstawić naukowy obraz zmian klimatu oraz ich konsekwencji politycznych i gospodarczych.

Ponieważ globalne ocieplenie zyskało na znaczeniu jako rzeczywiste zjawisko, naukowcy zaczęli rozważać jego możliwe konsekwencje. Wśród prognoz były ostrzeżenia o silnych falach upałów, suszach i niszczycielskich huraganach, rosnących temperaturach mórz.

Dalsze badania przewidują możliwość zalania wielu miast wzdłuż wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych z powodu topnienia masywnych lodowców na biegunach, co może podnieść poziom morza o 2100 do 28 centymetrów do 98 roku.

Protokół z Kioto: akceptacja USA, a następnie odrzucenie

Światowi urzędnicy rządowi rozpoczęli dyskusje na temat zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, aby zapobiec najgorszym przewidywanym konsekwencjom. Pierwsza międzynarodowa umowa o redukcji gazów cieplarnianych, tzw. Protokół z Kioto, została przyjęta w 1997 roku. Protokół, podpisany przez prezydenta Billa Clintona, zobowiązał 41 krajów + Unię Europejską do redukcji emisji sześciu gazów cieplarnianych o 2008% poniżej poziomu z 2012 roku. .

W marcu 2001 r., wkrótce po objęciu urzędu, prezydent George W. Bush ogłosił, że Stany Zjednoczone nie ratyfikują Protokołu z Kioto. Przekonywał, że protokół „zawiera fundamentalne błędy” i odniósł się do obaw, że porozumienie poważnie zaszkodzi amerykańskiej gospodarce.

Domowa prawda

W tym samym roku IPCC opublikował swój trzeci raport na temat zmian klimatycznych. Stwierdzono, że globalne ocieplenie, bezprecedensowe od końca ostatniej epoki lodowcowej, było „bardzo prawdopodobne” i miało niszczące konsekwencje na przyszłość. Pięć lat później, w 2006 roku, były wiceprezydent USA i kandydat na prezydenta Al Gore w swoim debiucie filmowym „Nieprzyjemna prawda” zwrócił uwagę na niebezpieczeństwa związane z globalnym ociepleniem. Gore następnie zdobył Pokojową Nagrodę Nobla w 2007 roku za swoją pracę nad zmianami klimatu.

Jednak w obszarze zmian klimatycznych kontynuowano politykę, a niektórzy sceptycy argumentowali, że przewidywania przedstawione przez IPCC i opublikowane w mediach były, podobnie jak film Gore'a, przesadzone.

Wśród sceptycznie nastawionych do globalnego ocieplenia był przyszły prezydent USA Donald Trump. 6 listopada 2012 r. Trump napisał na Twitterze: „Koncepcja globalnego ocieplenia została stworzona przez Chińczyków, aby uczynić produkcję w USA niekonkurencyjną”.

Porozumienie klimatyczne w Paryżu: akceptacja przez USA, a następnie odrzucenie

Stany Zjednoczone pod przewodnictwem prezydenta Baracka Obamy podpisały w 2015 r. kolejne przełomowe porozumienie – paryskie porozumienie klimatyczne. W ramach tej umowy 197 krajów zobowiązało się do wyznaczenia celów w zakresie redukcji własnych emisji gazów cieplarnianych oraz do składania sprawozdań z postępów. Podstawą paryskiego porozumienia klimatycznego było zapobieżenie globalnemu wzrostowi temperatury o 2°C (3,6°F). Wielu ekspertów uważało ocieplenie o 2 stopnie C za krytyczny limit, którego przekroczenie zwiększałoby ryzyko śmiertelnych fal upałów, susz, burz i podnoszenia się globalnego poziomu mórz.

Wybór Donalda Trumpa w 2016 roku spowodował wycofanie się USA z porozumienia paryskiego. Odnosząc się do „surowych ograniczeń” nałożonych przez umowę, prezydent Trump powiedział, że nie może „z czystym sumieniem poprzeć umowy karzącej Stany Zjednoczone”.

W tym samym roku niezależne analizy przeprowadzone przez NASA i Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną (NOAA) wykazały, że temperatury powierzchni Ziemi w 2016 roku były najwyższe od 1880 roku, kiedy zaczęto stosować nowoczesne metody pomiarowe. A w październiku 2018 r. Międzyrządowy Zespół ONZ ds. Zmian Klimatu wydał raport wzywający do „szybkich i dalekosiężnych” działań mających na celu ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5 ° C (2,7 ° F) i zapobieżenie najgorszym i nieodwracalnym skutkom dla naszej planety.

Greta Thunberg i strajki klimatyczne

W sierpniu 2018 r. szwedzka nastolatka i działaczka na rzecz klimatu Greta Thunberg rozpoczęła protest przed szwedzkim parlamentem, mówiąc: „Strajk klimatyczny w szkołach” uczniom w 2018 krajach. W marcu 17 r. Thunberg został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla. W sierpniu 000 roku wzięła udział w Szczycie Klimatycznym ONZ w Nowym Jorku, słynącym z przepłynięcia Atlantyku statkiem zamiast samolotem, aby zmniejszyć swój ślad węglowy.

Szczyt ONZ w sprawie działań na rzecz klimatu podkreślił, że „1,5℃ do końca tego stulecia jest bezpieczną społecznie, gospodarczo, politycznie i naukowo granicą” i wyznaczył do 2050 r. termin osiągnięcia zerowej emisji netto.

Wskazówka od Eshop Sueneé Universe

Clemens G. Arvay: Leczy lasy - efekt biofilii

Znasz uczucie spokoju, w harmonii z naturąkiedy wejdziesz do lasu? Czujesz to dla siebie zostań w lesie kwitnie? Dziś wiemy, że to, co intuicyjnie czujemy w lesie, jest naukowo udowodnioną prawdą. Wykonanie odcisków ucha jest konieczne, abyśmy mogli stworzyć Twoje monitory naprawdę mogę leczyć.

Clemens G. Arvay: Leczy lasy - efekt biofilii

Podobne artykuły