Dr. Yosimura: Wiemy, jak zbudować piramidę. Fiasco w japońskim stylu

21 18. 08. 2022
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

Po znacznych wysiłkach dyplomatycznych i politycznych w 1978 roku japoński egiptolog dr. Sakuji Yoshimura przeforsował realizację idei rekonstrukcji procesu budowy piramid i tym samym udowodnił światu, że wszyscy sceptycy się mylą.

Był tak pewien, że potrafił zaprosić kilka zagranicznych ekip telewizyjnych na całe wydarzenie, aby sfilmować całe wydarzenie. Celem było zbudowanie małej Piramidy 12 na Płaskowyżu w Gizie przy użyciu prymitywnych narzędzi, takich jak miedziane dłuta, liny, pajęczyny, kłody, drewniane sanie i szorstka ludzka siła. W projekcie uczestniczył także zespół około 100.

Zgodnie z idealistycznymi pomysłami japońskiego egiptologa całość miała się odbyć w taki sposób, aby w pobliskim kamieniołomie wydobywać od 2 do 3 ton bloki. Zostaną one ręcznie przetworzone do ostatecznej postaci, a następnie przetransportowane wzdłuż Nilu do Gizy. Tutaj kamienie są przenoszone na drewniane sanki i holowane na plac budowy. Następnie, używając pochyłej rampy lub spirali wokół piramidy, każdy kamień zostanie przetransportowany do miejsca przeznaczenia. Całość miała zostać ukończona za około miesiąc.

Niestety, dla egipskiego naukowca szybko okazało się, że nie było tak łatwo, jak wy idealizowaliście. Nie nadążał za harmonogramem. Budowa jest jakoś nie poruszyła się z miejsca - wszystko za bardzo się ciągnęło. Przeprosili za brak praktyki i poprawę z czasem. Ale w murze zaczęły powstawać pęknięcia, kamienie nie spoczywały jeden na drugim, a gdy budynek osiągnął zaledwie połowę swojej wysokości, musiał być podparty po obwodzie szalunkiem, ponieważ groził zawaleniem.

Ale to był dopiero początek wielkiego wstydu. Sam transport kilku ton bloków kamiennych okazał się dużym problemem. Pod ich ciężarem drewniane zapadły się na wióry, bo nie mogły znieść takiego ciężaru. Innym wielkim bluźnierstwem była próba przetworzenia kamieni ręcznie. Mimo to, w dawnych czasach egipskich, więc zrobimy to samo!

Niestety japońskiej ekipie z Tokio nie udało się, a ponieważ trzeba było trzymać się harmonogramu, pan Yoshimura sięgnął po nowoczesne metody. Załadował kamienne bloki na ciężarówki i obrobił je frezami, aby dobrze do siebie pasowały. Kiedy znalazł się pod wielką presją czasu, wezwał pomoc helikoptera transportowego i dźwigów, aby zastąpić przeciążonych pracowników.

Kiedy było absolutnie niepodważalne, że było to całkowite fiasko, egipski rząd zdecydował, że ten eksperyment nie będzie już kontynuowany, a Dr. Yosimitra zakazał jakichkolwiek dalszych prac budowlanych.

Z całego wydarzenia jest bardzo jasne: nie ma wątpliwości, że do budowy oryginalnych piramid wykorzystano inne technologie, niż znamy do tej pory i potrafimy zastosować w praktyce. Między innymi uświadommy sobie, że panowie z Japonii krwawili Tunele 2 do 3. Wielka Piramida zbudowana jest z bloków kamiennych, które są większe niż 10x do 100x! A więc takie tony 2-3 pidi cegły, które pan Yoshimura próbował zastosować w swoim eksperymencie, po prostu normalnie nie znajdziesz w piramidach na płaskowyżu Gizy…

 

Jeśli teraz mówisz: Super, jak oni to zrobili?

Osobiście wydaje mi się głupie, aby nasi przodkowie mówili po prostu głupio. Sami mówią nam za pośrednictwem arabskiego źródła informacji: Kamienie weszły same. Jeśli powoduje to zmarszczki na czole słowami: Jeszcze nie widziałem latającego kamienia. Właśnie wtedy, gdy rzuciłem ten do sąsiada, kiedy ukradł mi śliwkę z drzewa. Ale to tak szalona myśl, jak patrzenie na samolot na niebie. Jest cięższy od powietrza, a mimo to lata. A jeśli nie rozumiesz zasady, wydaje ci się to nonsensem. Tak samo jest z lewitującymi kamieniami. Jeśli nie rozumiemy tej zasady, wydaje się to absurdalne science fiction.

Ogólnie rzecz biorąc, nauka zdaje sobie sprawę z tego, że skuteczne byłoby ustalenie, jak lokalnie zlikwidować grawitację - tak zwaną antygrawitację. Nasi przodkowie kontrolowali ją, my nie. Jak to możliwe? To już inna historia ...

 

 

Podobne artykuły