Bez względu na ruiny i szepty piramid (2)

1 08. 12. 2017
V międzynarodowa konferencja egzopolityki, historii i duchowości

„Kolos” to nie tylko „duży” czy „olbrzymi”. To specyficzny bohater, któremu przypisano szczególną rolę związaną ze zbiorami, dobrobytem, ​​dobrobytem i dostatkiem. I niech sceptycy śmieją się spokojnie, ale wszystko w tym „иноСТРАННОЙ (= obcy; СТРАННОЙ = dziwna) europejska starożytność” przesiąknięte jest wspólnymi korzeniami wspólnego prajęzyka, któremu języki słowiańskie są bliższe niż wszystkim innym.

Co się dzisiaj dzieje z zabytkami na Ukrainie? Aha… i dokładnie to samo, i stały się posągami, które były niewygodne dla „oświeconych zwycięzców”. Każdy temat, jednak związany ze zjednoczoną historią, która jednoczy Europejczyków „wadami”, zostaje wykorzeniony. Od tamtej pory nic się nie zmieniło… Było co najmniej pięć posągów Koloseum (Ateny, Rodos, Teby i dwa w Rzymie, z których jeden był głównym i stał obok Koloseum. Gdzie reszta?


Logicznie, obok postumentu, na którym stał Kolos, nie było takiej latarni, jak widać z tyłu po lewej (rysunek 45). Z pewnością były cztery lub przynajmniej dwa. Rozmiar wszystkich tych budynków był kolosalny. Aby go zbudować, był w mocy albo kultury technicznej, albo masywnego scentralizowanego państwa.

Pierwsza wersja jest mi bliższa, bo wielkie scentralizowane państwo nie może pozostawić po sobie tylko stert rupieci, śmieci, śmieci i resztek infrastruktury. W końcu setki tysięcy budowniczych potrzebowałyby całych miast, aby żyć i dostarczać wszystko, co niezbędne. Warsztaty, sklepy, stragany, farmy, pola, a to wszystko pociąga za sobą konieczność posiadania rozwiniętej sieci dróg.
Właśnie dlatego przyjrzałem się bliżej temu, że budowniczowie, którzy mogli być naszymi twórcami, kontrolowali wiedzę, która wydaje się być zaklęciem lub tajemnicą, ale w rzeczywistości są one dość racjonalnymi technologiami.

Oto prosty przykład. Kiedy w latach siedemdziesiątych, w środku Siberian Taiga, rodziny przodków-pustelników, którzy od ponad pięćdziesięciu lat nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym, niektóre z pospolitych rzeczy wydawały się czarami. Zwykła plastikowa torba spowodowała prawdziwy wstrząs. Nad szklanką zawahał się!

I tu jest to samo. Nie mamy powodu, aby umieszczać wszystko, czego nie rozumiemy, jako tajemnicę. Technomagy to prosty proces, taki jak wyciąganie ryb z lodówki i karmienie ulubionego kota. Kot nie wie, że trzymasz rybę w lodówce i nie czynisz jej magiczną manipulacją. Ale jak wytłumaczyć jej, gdzie została zabrana ryba? A co bardziej przypomina lodówkę?



Budowniczych tych budynków można nazwać np. „Bogami”, gdyż poziom ich rozwoju był tak wyższy od poziomu pasterzy, jak np. Poziom współczesnego człowieka urodzonego w rozwiniętym kraju czy dzikus żyjący w amazońskich lasach deszczowych. Urokiem dla niego jest też automat z lemoniadą, nie wspominając o smartfonie, pokazie laserowym, samolocie czy łodzi podwodnej.

Jeśli znikniemy, dzikusy będą używać odziedziczonych przedmiotów przez jakiś czas. Nóż będzie używany tak jak my, ale kuchenka mikrofalowa użyje najlepszego pojemnika do przechowywania naczyń lub innych artykułów gospodarstwa domowego. Kiedy wszystko to zniknie, dzikus najprawdopodobniej zacznie od nowa, zgodnie ze starym zwyczajem, związanie kadłuba ostrymi kawałkami obsydianu.

Ale może to być odwrotnie: społeczeństwa, rozwijające wiedzę w postaci przedmiotów, które nie stworzyły dzikusów, dają impuls do jej rozwoju, a przez około dwieście lat dżungla Amazonii może zacząć unosić się na poduszce powietrznej. To z nami prawdopodobnie drugi wariant rozwoju wydarzenia.

Odziedziczyliśmy dokładną wiedzę o planetach, gwiazdach i kalendarzu od bogów. Ponadto pozostała duża liczba narzędzi do opracowania własnej produkcji. Prawda, część wiedzy zaginęła na zawsze. Na przykład prawdopodobnie nie rozumieliśmy, jak używać brązowych dział. Zaczęliśmy ściskać w nich proch strzelniczy, ale jako że te "miedziane rurki" używane wcześniej, dzisiaj nikt już nie wie.

Odbieraliśmy fragmenty wspomnień o niektórych procesach technologicznych, których natura nie była dla nas jasna, ale skopiowaliśmy nasze strony zewnętrzne - autentyczne i pozbawione zrozumienia. Tak więc powstały obrzędy religijne.

Modlitwa przed ikoną przypomina o komunikacji skype, prawda? Jestem również jasna co do natury tego zjawiska. Kiedy zaczynam wycinać nóż w kuchni, koty i psy zbiegają się. Są przekonani, że kiedy "Bóg zacznie pocierać magicznym berłem o magicznym krysztale", mięso, kurczak, a nawet kiełbaski wkrótce zmaterializują się z powietrza! Tak więc, gdy zwierzęta staną się bardziej rozsądne, spróbują powtórzyć "ceremonię z berłem i kryształem". Zaczynają pocierać się nawzajem z przekonaniem, że jeśli naprawdę uwierzą, to jedzenie pojawi się tak, jak się wydaje "bogu" - mistrzowi.

Nawet nasi "właściciele" zostawili gdzieś, zostawili nas tutaj i wszyscy patrzymy z nadzieją na niebiosa, mamroczą jakieś bzdury i wierzymy, że coś się wydarzy. Ale nie musisz wierzyć, musisz wiedzieć. Wiara powinna być kategorią osobistą, to tak, jakby kobieta wierzyła, że ​​mężczyzna jest rybą, a nie suką. Musimy wyrzucić wszystkie religijne śmieci, które są niewiele więcej niż naukowe. I zmień kryteria naukowe. Nie zapominajmy, że jeszcze całkiem niedawno nienaukowe twierdzenie, że można zbudować żelazny statek, cięższą maszynę latającą niż powietrzną lub broń automatyczną do strzelania pod wodą i wiele innych.

To, co wczoraj wczoraj było nienaukowe, to dziś prawie każdy człowiek w jego kieszeni. W rzeczywistości same kieszenie są faktycznie "nienaukowe"; co byście powiedzieli około dwieście lat temu, gdybyście zaczęli mówić w przyzwoitym towarzystwie, że szaty będą wykonane z cieczy (ropa naftowa)?

Wszystko jest względne i jeśli już mamy dzieciństwo w prawie matrymonialnym, nie widzę tu nic skomplikowanego. Na przykład dla mojej przyszłej żony wydawało mi się, że jestem bogiem, kiedy byłem na pokładzie helikoptera Mi-6. Zdumiała się tym, co zobaczyła w kokpicie, kiedy zaczęły się silniki. I znowu, mój dowódca, Nikołaj Bezvesini, który wydawał się latać nawet lepiej niż Bóg, wydawał mi się przez cały dzień. Nie mogłem zrozumieć, jak można ślepo podnosić ślepą maszynę w gęstej mgle, w przestrzeni, gdzie zaledwie dwa do trzech metrów od końców ostrzy do drzew i drutów na betonowych filarach. Ale mógł to zrobić, a nie tylko to.




O czym te ruiny milczą i szepczą piramidy

Więcej części z serii